"Podczas trasy programowej będzie tysiące spotkań, ponieważ chcemy poprzez naszych parlamentarzystów, naszych ministrów dotrzeć do każdej gminy i każdego powiatu. Jestem przekonany, że bezpośrednie spotkanie z człowiekiem daje najlepsze poczucie tego - co dziś Polaków trapi, w czym pokładają nadzieję, o czym myślą" - powiedział w sobotę w TVP Info szef polskiego rządu. Jak zaznaczył, "po to, po raz kolejny zanurzamy się w rozmowę ze społeczeństwem, aby usłyszeć w tej debacie od Polaków, co jest najważniejsze dla nich tu i teraz oraz na kolejne 5 czy 10 lat". "W czerwcu lub na początku lipca będziemy mieli wielką konwencję (PiS), która będzie startem kampanii wyborczej" - zapowiedział premier Morawiecki.
"Obecnie chcemy włączyć Polaków w wypracowywanie całego planu na przyszłość. Nasz program nie powstaje w zamkniętych gabinetach tylko na spotkaniach takich jak np. w Jaśle na Podkarpaciu" - wyjaśnił. Zapytany, o czym Polacy będą decydować jesienią w czasie wyborów parlamentarnych, premier powiedział, że "o skali wolności". "Nasi oponenci stroją się w piórka tych, którzy tę wolność chronią, a jest dokładnie odwrotnie. To oni chcą narzucać różne rozwiązania" - zwrócił uwagę szef rządu. Jako przykład wskazał kwestie dotyczące jedzenia oraz samochodów spalinowych. "Czy 10 lat temu można było myśleć, że Unia Europejska będzie zabraniała jeździć spalinowymi samochodami?" - zapytał premier.
"Miejmy z tyłu głowy, że jednak UE postępuje w swoim zaborczym planie opanowywania coraz szerszych obszarów i dziedzin naszego życia" - zaapelował szef polskiego rządu. Jak podkreślił, "jesteśmy w tej kampanii i na przyszłość obrońcami wolności". "Tymczasem Platforma Obywatelska to partia narzucanego porządku i to często porządku z zewnątrz" - zauważył premier.