O wszczęciu śledztwa poinformowali posłowie Cezary Tomczyk (PO) i Adam Szłapka (Nowoczesna), którzy pokazali zawiadomienie z prokuratury. - Postanowieniem prokuratora z dnia 22.02.2023 zostało wszczęte śledztwo w sprawie ujawnienia (...) za pośrednictwem niezabezpieczonych środków komunikacji korespondencji mailowej zawierającej dane objęte klauzulą "zastrzeżone", "tajne" oraz "ściśle tajne" - czytamy w kluczowym fragmencie pisma. Grozi za to do pięciu lat pozbawienia wolności.
Postępowanie dotyczy korespondencji Michała Dworczyka, byłego szefa szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, z jego doradcą ds. obronności, pułkownikiem Krzysztofem Gajem. Wojskowy w mailach miał dzielić się szczegółami ze swojej pracy, m.in. wysyłając notatkę o wrażliwym z punktu widzenia obronności państwa systemie obrony powietrznej "Narew". Były tam załączone zdjęcia i schematy testów broni, które pozwalały na unieszkodliwianie dronów. Informacje niejawne mają pochodzić z maja 2020 roku.
Afera z mailami Dworczyka
Sprawa znana jest od czerwca 2021 roku, kiedy to w mediach społecznościowych regularnie publikowane są maile, które mają pochodzić ze skrzynki elektronicznej Michała Dworczyka. Szczególnie pokazuje je serwis Poufna Rozmowa. Centrum Informacyjne Rządu twierdziło, że jest to "akcja dezinformacyjna prowadzona przez osoby z terenu Federacji Rosyjskiej".
- Nastąpił przełom. Pierwszy raz państwo polskie przyznaje w oficjalnym piśmie i w oficjalnym postępowaniu, że sprawa maili Dworczyka jest sprawą poważną, potwierdzoną i uznaną - mówił na konferencji prasowej Cezary Tomczyk. - Afera mailowa jest aferą Matusza Morawieckiego, Jarosława Kaczyńskiego, całego PiS-u - dodał poseł KO. - Michał Dworczyk przez swoją głupotę groźną także dla państwa odsłonił kurtynę. To, co ujrzeliśmy, okazało się obrazem przerażającym - obrazem kolesiostwa, załatwiactwa, przekraczania uprawnień - wyliczał z kolei Adam Szłapka.
Michał Dworczyk nic nie wiedział
Minister nie miał pojęcia o prowadzonych przez prokuraturę czynnościach. - Nie wiem nic na temat tego, żeby w mojej skrzynce były informacje niejawne. Nie mam więcej nic do powiedzenia w tej sprawie - zaznaczył Michał Dworczyk w rozmowie z TVN24. Dopytywany o mail płk. Gaja, odpowiedział: - Nie pamiętam. Pamiętam za to, że mam oświadczenie płk. Gaja, że żadnych niejawnych materiałów nie przesyłał. I to jest w aktach sprawy.