TV
Pogoda
Wideo
Lidia Staroń miała szansę zostać nowym Rzecznikiem Praw Obywatelskich, zastępując Adama Bodnara, którego kadencja zakończyła się we wrześniu zeszłego roku. Od tamtej pory jednak nie udało się znaleźć jego następcy. To już piąta próba zakończona niepowodzeniem - i tym razem Senat nie wyraził zgody, by senator została RPO. Lidia Staroń mogła się starać, by wypaść jak najlepiej podczas odpowiadania na pytania zadawane przez senatorów, tymczasem można odnieść wrażenie, że stroniła od mówienia konkretów lub twierdziła, że tematyka pytania dotyczy polityki więc jako kandydatka na RPO nie musi odpowiadać. Tłumaczenia autorów pytań i nalegania na odpowiedź nic nie dawały - Lidia Staroń konsekwentnie unikała jasnych, klarownych wypowiedzi. Senator za to wyraźnie zaczęły ponosić nerwy. To, jak wypadła, było żywo komentowane na Twitterze.
Nie przegap: Lidię Staroń spotkała potworna choroba. Obudziła się, nie mogła chodzić i mówić
- Wydaje mi się, że znałam parę lat temu mądrzejszą Lidię Staroń - stwierdziła Marzena Okła-Drenowicz.
- A. Szejnfeld do Lidii Staroń: - Pani odpowiada, ale nic nie mówi - relacjonuje dziennikarz Jakub Szczepański.
Zobacz: Awantura! Staroń rozwścieczyła pułkownika. „Nie kompromituj się kobieto!”. Nazwał ją...
Uwagę zwraca także język, jakim posługuje się Lidia Staroń. Niestety, często zdarza jej się popełniać rażące błędy językowe podczas swoich wypowiedzi, co nie umknęło uwadze obserwatorów.- Im dłużej naród słucha pani Staroń tym bardziej się cieszy, że osoby o jej wysublimowanej i strukturze intelektualnej mogą dojść do tak wysokich godności jak senator RP. To daje szansę praktycznie każdemu (nawet jeżeli się nie mówi w naszym pięknym acz trudnym języku) - podsumowuje Roman Giertych.
- Nie wiem, czy RPO powinien posiadać wybitną wiedzę prawniczą czy wystarczy solidna wiedza prawnicza. Ale wiem, że powinien posługiwać się poprawną polszczyzną. Czyli pani Staroń się nie nadaje - ocenił Kamil Durczok.
Sprawdź: Kim jest Lidia Staroń? Nie zgadniesz, ile ona ma dzieci. Jak to możliwe?!
- Na miejscu senatorów zamierzających głosować za Staroń, wyszłabym z sali i jej nie słuchała. Zawsze wtedy można zrzucić odpowiedzialność na władze partii. Inaczej to świadome działanie na szkodę państwa - komentuje Katarzyna Lubnauer.
