Biskupi nie chcą "seksu" w szkole
W ramach edukacji zdrowotnej uczniowie mają dowiedzieć się, jak dbać o swoje zdrowie i jak unikać zagrożeń. Projekt podstawy programowej do tego przedmiotu zawiera też zagadnienia dotyczące zdrowia seksualnego, co oburzyło Konferencję Episkopatu Polski. Według biskupów „wychowanie seksualne zgodnie z konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa". W kilku miastach doszło do protestów przeciwników nowego przedmiotu. Edukacja zdrowotna ma być obowiązkowa, ale rząd rozważa różne scenariusze. - Trwają różne dyskusje, ale nie ma jeszcze żadnej decyzji – poinformowała tydzień temu ministra edukacji Barbara Nowacka.
Kaczyński ostro o gazie do autobusów MZA w Warszawie. Nie gryzł się w język
Nowacka odpowiada Kosiniakowi
W niedzielę, podczas konferencji w Szczecinie o protesty przeciwko edukacji zdrowotnej został zapytany szef MON. - Uspokoję wszystkich, którzy protestowali - przedmiot będzie nieobowiązkowy, będzie to decyzja rodziców. Myślę, że będzie pozbawiony jakiejkolwiek ideologii - prawicowej czy lewicowej - odpowiedział Władysław Kosiniak-Kamysz. Stwierdził też, że nastąpiła zmiana w tej sprawie i rozmawiał o tym m.in. z ministrą edukacji. Okazuje się, że wicepremier wyszedł przed szereg, bo jej reakcja była natychmiastowa. - Ktoś znów pomylił MON z MEN jak czytam - napisała na portalu X wyraźnie zaskoczona Barbara Nowacka.
Kierownictwo resortu edukacji podkreśla, że edukacja zdrowotna jest oczekiwana przez wiele środowisk, w tym przez rodziców.