Kolejny wielki skandal w Kościele! Wszystko za sprawą kontrowersyjnego księdza - Dominika Chmielewskiego. Kapłan ten znany jest z głoszenia osobliwych "prawd" w mediach społecznościowych. Jego wywody często cytowane są przez skrajnie prawicowe media. Wygląda na to, że tym razem Chmielewski posunął się o krok za daleko. Jego nagranie zamieszone w serwisie YouTube ze złowrogim tytułem: "Większość ludzi idzie do piekła" rozsierdziło do granic możliwości samego Tomasza Terlikowskiego. Publicysta domaga się radykalnych rozwiązań!
Nie przegap: Ryszard Czarnecki z PiS jest rozwodnikiem! Szczere wyznanie o relacjach z byłą żoną
Terlikowski wzywa Kościół do działania
Tomasz Terlikowski kolejny raz nie gryzie się w język, gdy ocenia działalność duchownych. Teraz jednak zrobił coś, czego na ogół unika. - Zazwyczaj tego nie robię. Nie jestem teologiem, nie mam kompetencji kaznodziejskich, nie jestem duszpasterzem. Ale tym razem zrobię wyjątek. "Nauka", którą ksiądz Dominik Chmielewski SDB zatytułował "Większość ludzi idzie do piekła" to opowieść, która woła o pomstę do Nieba, i o reakcję przełożonych. I to na wielu poziomach. Ksiądz Chmielewski uprawia religijność lękową, jego Bóg jest bezsilny, jego teologia to lękowy pelagianizm doprawiony tanią gnozą, a źródłem jego nauczania są objawienia prywatne, a nie Objawienie - przekonywał publicysta w emocjonalnym wpisie na Facebooku.
To mocne zarzuty, ale tak właśnie jest. Skąd ksiądz Dominik Chmielewski wie, że większość ludzi będzie potępiona? Rzecz jasna z objawień prywatnych. Lęk, jaki ta groźba ma wywołać, niewiele ma jednak wspólnego z nauczaniem choćby św. Pawła. "Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał. Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej - zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?” (Rz 8,31-34) - podkreśla św. Paweł. A kilka wersów wcześniej podkreśla, że nie jesteśmy powołani do lęku. "Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!»” (Rz 8, 15) - wskazał Tomasz Terlikowski.
Terlikowski: Biblii tam nie usłyszycie
Publicysta analizując nagranie, stwierdził, że "Biblii w całym tym dziesięciominutowym nauczaniu nie usłyszycie". - Nie ma o niej nawet wzmianki. Biblia kaznodziei zupełnie nie przeszkadza, nie jest mu do niczego potrzebna. Zamiast niej są mistycy i przemyślenia własne. W nauczaniu tym nie ma jednak nie tylko Biblii, nie ma także Zbawczej Ofiary Chrystusa i Krzyża. Ks. Dominik Chmielewski przekonuje, że zbawienie musimy wywalczyć, wypracować, musimy je wypokutować. Ono nie jest dla niego darem, łaską, ale właśnie jest czymś, co trzeba wypracować i wywalczyć - napisał Tomasz Terlikowski, któremu za odważny wpis podziękował m.in. zakonnik Grzegorz Kramer. Publicysta ocenił też, że prezentowana "wizja Boga buduje wyłącznie lęk, wyłącznie obawę, wzmacnia niedojrzałość, a nie prowadzi ku wolności".
To wygodne dla kaznodziei, bo w miejsce świadomych swojej wiary uczniów i towarzyszy ma on wyznawców, w miejsce Kościoła pojawia się sekta zjednoczona lękiem przed potępieniem i osobą tego, kto jako jeden z nielicznych głosi prawdę. A że prawda nie trzyma się kupy i niewiele ma wspólnego z chrześcijańską i katolicką teologią, to już nie ma większego znaczenia. Ważne, że podana odpowiednio afektowanym głosem - skonstatował Tomasz Terlikowski.