Barbara Socha w wywiadzie dla "DGP"
Do Sejmu trafił projekt nowelizacji ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, który przewiduje m.in. derejonizację pieczy zastępczej. Dziennik zapytał wiceminister rodziny Barbarę Sochę, na czym będzie ona polegać.
"Projekt jest kontynuacją procesu deinstytucjonalizacji, czyli przechodzenia od pieczy zapewnianej dzieciom przez placówki na rzecz pieczy rodzinnej, który trwa już od kilku lat. Jego pierwszym etapem, który w zasadzie został zakończony, było zmniejszenie liczby miejsc w placówkach opiekuńczo-wychowawczych z 30 do 14. Widzimy jednak, że proces deinstytucjonalizacji wyhamował" – oceniła wiceminister.
Dodała, że są takie powiaty, które raportują, że 100 proc. dzieci z ich terenu przebywa w rodzinnej pieczy zastępczej, ale w skali całego kraju nie jest już tak dobrze.
"Dlatego uznaliśmy, że konieczny jest następny krok – czyli derejonizacja, którą wprowadzamy w tym projekcie ustawy. Jednym z jej elementów jest narzędzie informatyczne – elektroniczny rejestr, który ułatwi m.in. sędziom uzyskiwanie informacji, czy i gdzie są miejsca w rodzinnych formach pieczy" – dodała Socha.
Z szacunków MRiPS wynika – jak podała wiceszefowa MRiPS – że dzięki temu deinstytucjonalizacja przyspieszy. "Zwłaszcza że według statystyk mamy w tej chwili ok. 810 wolnych miejsc w rodzinnych formach pieczy, tyle że nie są one idealnie dopasowane terytorialnie do potrzeb. Poza tym chcemy ograniczyć zjawisko blokowania miejsc" – podkreśliła.
Wiceszefowa MRiPS pytana była też o to, czy jakieś dzieci z ukraińskiej pieczy zastępczej trafiły do polskich rodzin zastępczych albo powstały jakieś placówki opiekuńczo-wychowawcze tylko dla tych dzieci.
"Taką możliwość dają przepisy specustawy. Na dzień 3 lipca br. – według danych gromadzonych przez służby wojewodów – 72 dzieci znalazło miejsce w pieczy instytucjonalnej, natomiast czworo trafiło do rodzin zastępczych" – poinformowała.