Kamila Biedrzycka, Jarosław Sellin

i

Autor: Marek Kudelski/Super Express Kamila Biedrzycka, Jarosław Sellin

Wiceminister z PiS o rozpadzie koalicji. Mocne słowa o Ziobrze! (Express Biedrzyckiej)

2020-09-21 16:28

"Nie ma już koalicji Zjednoczonej Prawicy" - słyszymy od kilku dni z ust najważniejszych polityków partii rządzącej. Po 16:00 skończyła się niemal 3,5-godzinna narada kierownictwa PiS ws. kształtu rządu, ale nikt nie informuje o szczegółach. Jak napisała rzeczniczka partii "podjęto decyzję o zdecydowanych rozstrzygnięciach", ale o szczegółach dowiemy się "w stosownym czasie". Nadal więc nie wiemy oficjalnie jaka jest przyszłość koalicji rządzącej i czy swoje stanowisko utrzyma Zbigniew Ziobro. O trudnych relacjach z ministrem sprawiedliwości i zaskoczeniu sytuacją dziś w "Expressie Biedrzyckiej" opowiadał wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, Jarosław Sellin. Padła też jasna deklaracja ws. przyspieszonych wyborów parlamentarnych.

Kamila Biedrzycka: Pan już wie co dalej?

Jarosław Sellin:(…) trudno wyobrazić sobie sytuację, że umawiamy się na dalszą współpracę polityczną w momencie, w którym po umówieniu się głosujemy nad jakąś ustawą w sposób zdyscyplinowany i nagle jest tak silny wyłom, że całe ugrupowanie koalicyjne głosuje przeciw, drugie – z małymi wyjątkami - wstrzymuje się od głosu. To oznacza, że tam została podjęta decyzja, że tej koalicji nie ma.

- Czyli Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin podjęli decyzję o zerwaniu koalicji...

- ...decydując się na to, że łamiemy dyscyplinę w ważnym dla nas głosowaniu. To trzeba umieć uszanować. Liderem jest Jarosław Kaczyński, zależało mu na tej ustawie, próbował ją już wprowadzić w poprzedniej kadencji Sejmu, i należało odmienności poglądów w tej sprawie wziąć w nawias i za tą ustawą zagłosować. Zachowali się inaczej, więc w gruncie rzeczy to oni podjęli decyzję, że tej koalicji nie ma.

- Twierdzą, że byli tym projektem zaskoczeni. Że został włożony do porządku obrad bez konsultacji i że tak się nie robi.

- Od pierwszego sygnału ws. tej ustawy do momentu głosowania minęły dwa tygodnie. Nigdy nie było takiej sytuacji, żeby Jarosław Kaczyński odmówił spotkania Zbigniewowi Ziobrze czy Jarosławowi Gowinowi. Gdyby zechcieli podzielić się swoimi wątpliwościami, to byłaby taka możliwość.

- Biorąc pod uwagę doświadczenia z 2007 roku sądzi pan, że rozpisanie wcześniejszych wyborów jest możliwe?

- Rząd mniejszościowy nie oznacza, że idziemy na przyspieszone wybory. Jest trudny, może administrować krajem i podejmować bieżące decyzje, ale ma trudności z reformowaniem kraju i uchwalaniem ustaw. Przez jakiś czas może to nawet efektywnie funkcjonować, ale nie za długo. Więc rząd mniejszościowy na czas skonstruowania ponownie starej, albo nowej większości. Jeśli w dłuższej perspektywie okazałoby się to niemożliwe, to jednak przyspieszone wybory. Wydaje mi się, że byłyby one bardzo ryzykowne, również dla PiS i całej Zjednoczonej Prawicy, bo jesteśmy po bardzo męczącym cyklu kampanii wyborczych…

- ...ale z drugiej strony opozycja jest w rozsypce, więc może prezes Kaczyński chciałby zawalczyć o samodzielną większość?

- Polityka jest sferą, gdzie czasem ryzykowne decyzje trzeba umieć podjąć, prezes PiS akurat potrafi takie podejmować. Ale osobiście uważam, że przyspieszone wybory, ze względu na pewne zmęczenie społeczne wyborami, to jest scenariusz, którego bym sobie nie życzył. Ale jeśli nie będzie innego wyjścia, to może się okazać prawdopodobny.

- Czego państwo oczekują od Zbigniewa Ziobry?

- Wszyscy politycy PiS oczekują od niego powrotu do modus operandi , praktyki działania z ostatnich pięciu lat. W polityce powinna obowiązywać taka zasada „3 razy d”: dyskusja, decyzja, dyscyplina. Tak było. I nagle się okazało, że jedną ustawę musimy wyrzucić do kosza, bo koalicjant powiedział twarde nie, a drugiej w głosowaniu nie poparł.

- Jest pan zaskoczony zachowaniem Zbigniewa Ziobry?

- Od 2011 r. wiemy, że jest politykiem ambitnym i nastawionym na samodzielną karierę polityczną z własnym środowiskiem (…) ale już przez 9 lat okazało się, że potencjał polityczny tego środowiska zbyt mocny nie jest (…) jednak nie spodziewałem się tego, może jestem naiwny.

- To co się stało?

- Być może to kwestia tych ambicji, które są zbyt wygórowane i przesadne oraz zbyt szybka chęć ich realizacji (…) wszystko było już niemal dogadane i nagle ten polityczny zawał. To jest dla mnie tajemnicza sprawa i myślę, że pytania trzeba zadawać Zbigniewowi Ziobrze.

- Czy pan wie, co w Krakowie na spotkaniu polityków PiS robił prezes NIK Marian Banaś?

- Nie wiem… nie śledzę go i nie wiem dlaczego był w Krakowie. Wiem, że miał tam kiedyś jakąś kamienicę, ale pomińmy to… Z tego co wiem, to nie doszło do spotkania między jakimkolwiek politykiem PiS a prezesem NIK.

- Banaś to dziś kłopot dla PiS?

- (…) mamy stan zawieszenia jeśli chodzi o wzajemne zaufanie.

- Wielu zaczyna mieć wrażenie, że Jarosław Kaczyński traci kontrolę nad tym co się dzieje w partii i jej pobliżu.

- Bywały różne kryzysy… kontroli na pewno nie stracił. Nikt nie wyobraża sobie innego przywództwa w PiS. Powaga i charyzma Jarosława Kaczyńskiego jest niezachwiana.

Express Biedrzyckiej - Jarosław Sellin: To Ziobro i Gowin zerwali koalicję. Rząd mniejszościowy może działać sprawnie