Chociaż Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika nie było w Sejmie, to nie dali o nich zapomnieć posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Duże zdjęcie przebywających w więzieniu polityków, postawiono w sejmowych ławach, z galerii wydarzenia obserwowały żony skazanych, które powitane zostały owacjami w szeregach PiS i skandowaniem słów „Uwolnić posłów”. Kiedy marszałek Szymon Hołownia zarządził krótką przerwę zaintonowano jeszcze hymn. Można się domyślać, że właśnie za takie wsparcie dziękował Mariusz Kamiński w liście napisanym w więzieniu. - Nasi wrogowie nigdy nie zobaczą białych flag w naszych rękach. Podły reżim Tuska nie jest w stanie nas złamać. Damy radę. Zwyciężymy. Razem obronimy Polskę! - czytamy w liście.
Zdaniem Krzysztofa Śmiszka te słowa świadczą o tym, że były szef służb ciągle nie pogodził się ze swoim statusem, ani z wyrokiem sądu. - Ten wyrok jest przecież jednoznaczny i ostateczny. Siedzą w więzieniu bo złamali prawo i są traktowani jak wszyscy inni przestępcy. Te akty strzeliste i słowa o reżimie świadczą o tym, że nie rozumieją sytuacji, w której się znaleźli. Pomylili epoki, nie ma żadnego reżimu Tuska – wyjaśnia wiceminister sprawiedliwości. Tymczasem akta sprawy polityków PiS analizuje teraz Prokurator Generalny i minister sprawiedliwości. Profesor Adam Bodnar (47 l.) powiedział w TVN24, że potrzebuje kilku dni na podjęcie decyzji i przekazanie swojego stanowiska do prezydenta Andrzeja Dudy (52 l.)