Pierwsze pytanie do przedstawiciela ministerstw obrony dotyczyło kontrofensywy, która odbywa się za naszą wschodnią granicą. Prowadzący "Sedna Sprawy" zapytał o to, czy jest to przełom. - Bez wątpienia, to co dzieje się na froncie północno-wschodnim to jest rzecz przełomowa. To jest ofensywa, która przynosi określone sukcesy. Kilkadziesiąt kilometrów odzyskanego terytorium. Chociażby Izium, które jest bardzo istotnym miastem. Kontrofensywa przynosi efekt, jak chociażby działanie na morale żołnierzy Ukrainy - podkreślił Skurkiewicz.
- Do tej pory Rosja kierowała na Ukrainę swoich żołnierzy, czy tych, których kierowała do wojska, brała ze wschodu kraju. Dziś Rosja korzysta już z Centralnego Okręgu Wojskowego. Coraz więcej się mówi także o żołnierzach rosyjskich z dużych miast, z których dotąd nie wywodzili się rosyjscy żołnierze walczący na Ukrainie. To na pewno będzie miało wpływ także na postrzeganie Putina, jak i samej wojny w Rosji - zauważył Skurkiewicz.
- To jest rzeczą absolutnie kluczową. Bo jeśli jest tak, że tych grobów więcej będzie na cmentarzach Sankt Petersburga czy w Moskwie, czy innych wielkich ośrodkach miejskich, to będzie miało to zupełnie inne przełożenie na postrzeganie tej wojny i propagandę Kremla. Wczoraj po zajęciu Iziumu pojawiły się informacje, że to wspomagane przez żołnierzy NATO oddziały ukraińskie wyzwalają tereny, które były zajęte przez separatystów z Donbasu - powiedział wiceszef MON.
Pytany o gigantyczne wydatki - 97 mld 440 mln zł ma zostać przeznaczonych w 2023 roku na rzecz obronności Polski - Wojciech Skurkiewicz tłumaczył. - To są środki rekordowe. Tych obszarów, które dzisiaj realizujemy, jest kilka. Wojna w Ukrainie pokazała, które obszary są szczególnie ważne w rywalizacji, konfrontacji z zagrożeniem płynącym ze wschodu. Na przykład zakup czołgów Abrams, zakup czołgów K2 Black Panther, zakup chociażby śmigłowców Apache. Nie zapominajmy o bateriach rakiet Patriot. Te ostatnie będą na wyposażeniu polskiego wojska już na wyposażeniu polskiego wojska na przełomie tego i następnego roku - podsumował Skurkiewicz.