Maksymowicz był w poniedziałek gościem porannej rozmowy w TVN 24. Pytany o termin wyborów, odpowiedział, że "nie będzie takiej możliwości". Ma to znaczenie także w kontekście zaproponowanych przez PiS zmian w prawie wyborczym, umożliwiającym głosowanie korespondencyjne.
- Żadne wybory 10 maja nie mogą być przeprowadzone, nie będzie takiej możliwości. Jestem przekonany, że tych wyborów nie będzie 10 maja, nie będzie możliwości, żeby te wybory były - stwierdził polityk ugrupowania Jarosława Gowina.
Dodał również, że nikt nie chciałby, aby wszystko to, co wiąże się z epidemią "nas tłamsiło, ograniczało, stwarzało ryzyko, lęk o bliskich. Ale tak jest niestety: musimy to brać pod uwagę". Samego wirusa nazwał w tym samym zdaniu "świństwem". Zaproponował również możliwy termin wyborów: wiosna przyszłego roku i dodał, że jeśli takie rozwiązanie poparłaby opozycja, to on będzie przekonywał "kolegów ze Zjednoczonej Prawicy" o zmianę terminu głosowania nad wyborem głowy państwa.
Co ciekawe, także prezydent Andrzej Duda sugerował rozważenie zmiany terminu.