Łukasz Krasoń

i

Autor: Radosław NAWROCKI / Forum

Wywiad dla "Super Expressu"

Wiceminister Łukasz Krasoń: niepełnosprawni mają prawo godnie zarabiać  

2024-07-05 22:50

Pełnomocnik rządu ds. osób z niepełnosprawnościami, Łukasz Krasoń, opowiada w rozmowie z "Super Expressem" m.in. o zmianach w systemie orzecznictwa oraz o przygotowanym z jego inicjatywy przez PFRON bonie "energetycznym", który przysługuje pacjentom korzystającym z tlenoterapii domowej.

"Super Express": – W czerwcu uczestniczył pan w konferencji państw – stron Konwencji o Prawach Osób z Niepełnosprawnościami na forum ONZ w Nowym Jorku. Jakie są pańskie wrażenia po tym wydarzeniu?

Łukasz Krasoń: – Kapitalne. Tam naprawdę czuje się, że są tam wszyscy ważni ludzie i że dzieją się rzeczy ważne i wielkie. Tematy podnoszone na forum ONZ mają znaczenie dla całego świata. Miałem okazję rozmawiać z wieloma osobami, nawiązać ciekawe kontakty. Cieszę się, że mogłem być częścią tego wydarzenia, a moje przemówienie wygłoszone podczas debaty plenarnej spotkało się z dobrą reakcją. Najbardziej jednak cieszę się z tego, że Polska odgrywa tak znaczącą rolę we wspieraniu osób z niepełnosprawnościami. Przez te kilka dni spotkałem się z delegacjami 13 państw i NGO. Podczas tych spotkań zyskałem pewność, że dziś jesteśmy postrzegani nie jako petent, ale jako pełnoprawny partner w rozmowach na ten temat. Co ważne – dotyczy to również relacji z państwami, które mają nad nami przewagę pod względem ułatwień dla osób z niepełnosprawnościami.

– Czy efekty tych spotkań przełożą się na naszą rzeczywistość?

– Lecąc do Stanów, jako Pełnomocnik Rządu ds. Osób z Niepełnosprawnościami miałem bardzo konkretne cele. Jednym z nich było nawiązanie współpracy z Harvardem oraz z amerykańskim Access Board. To organizacja zrzeszająca fachowców z zakresu dostępności. W Polsce będziemy w niedalekiej przyszłości startować z pilotażowym projektem podobnym do Access Board – Inspektoratem Dostępności, który z centralnego poziomu zadba o to, żeby każdy nowo powstający budynek był dostosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. W skrócie: bez podpisu inspektora nie powstaną budynki, które nie spełniają norm dostępności. Liczę na to, że będziemy mogli wysyłać do USA i do innych krajów osoby z niepełnosprawnościami na stypendia, w ramach którego będą zdobywać odpowiednią wiedzę i te mocno podniesione kwalifikacje wykorzystają już w roli inspektorów. Po powrocie będą miały realny wpływ na to, jak wygląda i funkcjonuje dostępna wszystkim przestrzeń w Polsce.

Asystencja osób z niepełnosprawnościami – bilet do niezależnego życia!

– Dziś już jest obowiązek budowania obiektów dostępnych dla osób niepełnosprawnościami.

– Funkcjonują pewne wytyczne, założenia, które w większości przypadków są luźno stosowane i nie zawsze odpowiadają realnym potrzebom osób z niepełnosprawnościami. Właśnie dlatego planowany inspektorat ma być tworzony przez osoby z niepełnosprawnościami. Ma operować pod kątem rozwiązań praktycznych, a nie teorii, którą ktoś kiedyś zapisał, nie sprawdzając czy ona w ogóle ma sens. Jestem przekonany, że właściwym podejściem, jest właśnie podejście praktyczne.

– Zamierza pan doprowadzić do sytuacji, w której osoby niepełnosprawne będą bardziej aktywne zawodowo. Co można zrobić, aby firmy chętniej zatrudniały takich pracowników?

– Przede wszystkim trzeba zmienić myślenie, bo dzisiejszy system jest oparty z jednej strony na karach - karzemy pracodawców, którzy nie realizują obowiązku 6-proc. zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami - a z drugiej przekazujemy środki tym pracodawcom, którzy osobę z niepełnosprawnością zatrudnią. A to zdecydowanie za mało. Powinniśmy oczywiście dyscyplinować tych, którzy nie realizują ustawowego obowiązku, być może nawet bardziej niż do tej pory, a pieniądze, które zostaną pozyskane z tytułu kar powinny bezpośrednio zasilać działania aktywizujące osoby z niepełnosprawnościami. Można będzie wówczas zwiększyć wsparcie asystentów osób z niepełnosprawnościami w miejscu pracy, tworzyć lepsze szkolenia, przygotowywać osoby z niepełnosprawnościami do nowych zawodów, w których będą mogły realizować się przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii. Musimy też cały czas konsekwentnie budować świadomość osób z niepełnosprawnościami, że mają prawo pracować, że mają prawo godnie zarabiać, że mają prawo godnie żyć. Oczywiście taka zmiana musi się także zadziać w sferze pracodawców. Zależy mi na tym, żeby pracodawcy zrozumieli, że pracownik z niepełnosprawnościami to nie musi być problem, a zatrudnienie takiej osoby to opłacalna inwestycja. Osobnym problemem jest pułapka rentowa, która sprawia, że zatrudniona osoba przestaje otrzymywać wsparcie socjalne. Mówi się o tym od 15 lat, a jakoś nikt dotąd się tym tematem na serio nie zajął. Chcę doprowadzić do tego, żeby pułapka rentowa wreszcie przestała istnieć.

– Jedną z obietnic wyborczych KO było zrównanie renty socjalnej z płacą minimalną. Do Sejmu trafił obywatelski projekt ustawy w tej sprawie. Ale jednocześnie rozważany jest pomysł wypłacenia dodatku, który podniesie rentę, lecz ma być on wypłacany tylko osobom niesamodzielnym. Która koncepcja jest najbardziej realna?

– Mówimy o obywatelskim projekcie ustawy, który czekał na realizację przez blisko pół roku poprzedniego rządu. W tej kadencji Sejmu temat został podjęty, posłanki KO podczas prac komisji zmieniły kształt ustawy tak, żeby podwyżkę w formie dodatku otrzymało około 120 tys. osób, w tym osoby posiadające orzeczenie o niezdolności do samodzielnej egzystencji. Specjaliści i konstytucjonaliści ostrzegali przed bezpośrednim podniesieniem renty socjalnej do poziomu najniższej pracy krajowej, bo w wielu wypadkach skutkowałoby to nieproporcjonalnym wzrostem świadczenia wspierającego. Mogłoby się okazać, że w tym czasie, gdy jedni dostają obiecane 4 tys. zł, inni odbierają nawet 10 tys. zł. Rozwiązanie przedstawione podczas obrad komisji przez posłanki KO jest skierowane do osób z orzeczeniem o niezdolności do samodzielnej egzystencji będących jednocześnie na rencie socjalnej. W moim odczuciu nie powinniśmy w ten sposób podchodzić do sprawy i jeśli już decydujemy się na takie rozwiązania, to powinniśmy pamiętać także o osobach na rencie z tytułu niezdolności do pracy. Moment powstania niepełnosprawności nie powinien być w tym przypadku ograniczeniem. Te rozwiązania są już przygotowane i czekają na posiedzenie komisji.

– Podwyżkę renty odczują zatem tylko osoby z orzeczoną niezdolnością do samodzielnej egzystencji.

– Pracujemy nad kompleksowym rozwiązaniem tak, aby pozostałe grupy, które nie mają tych orzeczeń dostały większe wsparcie. Trudno twierdzić, że dzisiejsze stawki są wystarczające do godnego przeżycia z miesiąca na miesiąc, trudno przy nich myśleć o podnoszeniu komfortu życia, dodatkowych wizytach u rehabilitanta. W tej chwili wygląda to tak, że ustawa z druku 30 ma wejść w życie 1 stycznia wraz z naszym rozwiązaniem rozszerzającym, natomiast przygotowujemy rozwiązanie kompleksowe. Bardzo zależy mi na tym, aby nowe prawo zostało wdrożone w sposób mądry i nie wprowadzało chaosu.

– Kompleksowe rozwiązania wymagają dużych środków. Czy one znajdą się w budżecie?

– Prowadziliśmy rozmowy z Ministerstwem Finansów w tym względzie. Wiadomo, że to jest na końcu decyzja rządu. Ja reprezentuję Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, a jako Pełnomocnik rządu moim zadaniem jest troska o osoby z niepełnosprawnościami. Warto pamiętać, że długofalowe, mądre wsparcie osób z niepełnosprawnościami to inwestycja, która przyniesie korzyści nie tylko w wymiarze społecznym, ale bezpośrednio w budżecie państwa.

– Zapowiedział pan zmiany w systemie orzekania o niepełnosprawności. To temat bardzo ważny dla naszych czytelników, którzy naczekają na niekorzystne orzeczenia. Co się może zmienić?

– Podstawowym priorytetem jest uproszczenie i ujednolicenie tego systemu, tak, żeby wreszcie zaczął dostrzegać człowieka, pozwolił dobrze zrozumieć jego sytuację. Ten system powinien opierać się zarówno na skalach funkcjonalnych, czyli opartych na ICF - klasyfikacji międzynarodowej, która pozwala określić potrzeby i możliwości – ale również powinien uwzględniać aspekt medyczny. To temat na tyle skomplikowany, że trudno w jednym zdaniu przedstawić konkretne rozwiązania, jednak ta upragniona zmiana myślenia, a co za tym idzie – zmiana systemu – już zaczyna się dziać. Owoce naszej pracy powinny być widoczne już w przyszłym roku. To co możemy zrobić już dziś, to po prostu starać się jak najbardziej efektywnie korzystać z tego, czym już dysponujemy. Wkrótce wydam wytyczne dla zespołów orzekających tak, aby np. uregulować sytuację z chorobami rzadkimi i genetycznymi, które też są w wielu miejscach podnoszone. Lekarze orzecznicy nie mają często świadomości o wielu bardzo rzadkich chorobach i ich przebiegu, co jest zupełnie zrozumiałe. Zdarza się jednak, że to powoduje chaos. Pracujemy więc, wraz z ekspertami genetykami, nad narzędziem, które będzie służyło orzecznikom. Będą z tego narzędzia korzystać, aby ich ocena stanu zdrowia osoby orzekanej była dużo bardziej kompleksowa.

– Przygotował pan bon „energetyczny” dla osób korzystających z domowej terapii tlenem, aby nie odczuły podwyżki cen prądu. Kto może liczyć na 100 zł miesięcznie, czyli 300 zł na kwartał?

– Bon energetyczny jest skierowany do osób będących w ratującej życie wentylacji domowej, czyli osób korzystających z respiratora albo z koncentratora tlenu, korzystających ze świadczenia na NFZ. W całej Polsce to ok. 20 tysięcy osób. Będą one mogły przy wykorzystaniu platformy SOW, czyli platformy do składania wniosków PFRON, w bardzo prosty sposób, z uproszczoną procedurą, w zasadzie na oświadczenie, wnioskować o te pieniądze. Pacjenci mogą co kwartał, czyli po trzech miesiącach tlenoterapii, w czwartym miesiącu zgłosić się po 300 zł, aby uzyskać zwrot za zużyty prąd. Wypłata wstecz to konieczne rozwiązanie, gdyż musimy mieć pewność, że dana osoba rzeczywiście korzystała z urządzenia. Nie badamy, czy korzystała z tlenoterapii kilka czy kilkanaście godzin dziennie, ale sprawdzimy czy w tym czasie była w domu, czy nie wyjechała za granicę, albo nie przebywała w szpitalu. Procedura jest maksymalnie uproszczona, wniosek można wysłać przez internet, ale też tradycyjnie w siedzibie PFRON.

To 100 zł miesięcznie to dla wielu osób być albo nie być. Dosłownie. Wielokrotnie odbierałem wiadomości od osób z medycznym wskazaniem do wentylacji domowej, które były bardzo zaniepokojone tym, że wzrastają ceny energii elektrycznej, bo rachunki za prąd stawiają przed nimi dylematy – czy się leczyć i płacić, choć nie mają z czego, czy zrezygnować z leczenia. Dlatego tak cieszę się z tego, że dzięki wsparciu PFRON mogliśmy szybko zareagować i w momencie, w którym kończy się działanie tarczy energetycznej, od razu wprowadziliśmy ten bon.

– Ile to świadczenie będzie kosztowało?

– Tegoroczny koszt programu to ok. 16 mln zł, ale jeżeli program się przyjmie, to w mojej opinii powinien on stać się czymś, co będzie na stałe już wspierać osoby z niepełnosprawnościami, zaś środki powinny być docelowo odpowiednio większe.

– Czy do skorzystania z bonu trzeba mieć orzeczenie o niepełnosprawności?

- Tak, ale stopień niepełnosprawności nie ma znaczenia. Jeśli ktoś na co dzień korzysta z tlenoterapii, ale dotąd nie wnioskował o takie orzeczenie, zachęcam, by to teraz zrobił. Jest na to czas, bo świadczenie jest wypłacane z dołu. Czyli nawet jeśli ktoś się zgłosi z wnioskiem w grudniu będzie mógł - mając orzeczenie - i mając to świadczenie na NFZ, otrzymać wyrównanie za pół roku od lipca, czyli w sumie dostanie 600 zł.

Rozmawiał: Adam Brzozowski

''Wiele niedoróbek'' Łukasz Krasoń o USTAWIE asystencji
Sonda
Czy osoby niepełnosprawne są szanowane w Polsce?