Na stronach internetowych Sejmu widnieje informacja, że Michał Kołodziejczak posiada wykształcenie średnie ogólne. Wiadomo jednak było, że wiceminister stara się zmienić ten stan rzeczy. W wywiadach informował o zaocznych studiach. Teraz poznaliśmy więcej szczegółów. Według portalu „Goniec” miał zapłacić za dyplom na Collegium Humanum.
W sprawie miał pośredniczyć Bernard K., jeden z rekruterów uczelni. Według portalu, prokuratura dysponuje zeznaniami co najmniej czterech osób, które na różnych uczelniach zajmowały się załatwianiem dyplomu dla polityka. Przemysław Nowak rzecznik prokuratury krajowej nie potwierdza, ale też nie zaprzecza tym ustaleniom.

- Nie ma wobec tej osoby zarzutów, ani wniosku o uchylenie immunitetu. Badamy wszystkie przypadki osób, u których zachodzi podejrzenie, że mogły na drodze przestępczej uzyskać dyplom – mówi Nowak. Tymczasem sam Kołodziejczak zapewniał w Polsat News, że nie kupował dyplomu.
- Czuję się oszukany i będę chciał tę sprawę bardzo dokładnie wyjaśnić. Dyplom, który uzyskałem, zdając egzamin, nigdy przeze mnie do niczego nie był wykorzystany ani takiego celu wykorzystania tego dyplomu nie miałem – tłumaczy wiceminister.