Donald Tusk nie wytyczył kierunku
Premier sam wnioskował o wotum zaufania dla rządu bo chciał potwierdzić przywództwo i po przegranych wyborach pokazać pewny mandat i siłę swojego obozu w Sejmie. Głosowanie zostało oczywiście wygrane, ale samo godzinne przemówienie Donalda Tuska nie zachwyciło nawet koalicjantów.
- Oczekiwałabym raczej wizji Polski, która byłaby akceptowalna i żywa dla większości Polek i Polaków, nie tylko naszych wyborców. Są sprawy ponad podziałami jak demografia, wykluczenie komunikacyjne, ochrona zdrowia, czy duże inwestycje np. atom. Zabrakło mi wytyczenia tego kierunku – mówi nam Anna Maria Żukowska.
W podobnym tonie wypowiada się Sławomir Ćwik (52 l.) - Zabrakło mapy drogowej, która by określała co i kiedy mamy robić. Mocniejszego postawienie na przyszłość zamiast skupiania się na przeszłości. Premier zakończył po prostu etap kampanii – mówi poseł Polski 2050.

To przemówienie byłoby dobre ale pięć lat temu
Nasz rozmówca z Polskiego Stronnictwa Ludowego prosi by nie publikować jego nazwiska. - Można mówić o rozczarowaniu. To przemówienie miało być przecież przełomowe, miało nam dać nowe otwarcie, a nic takiego się nie wydarzyło. Tusk brzmiał jak cztery albo pięć lat temu, mówił „antypisem”, który już nie zadziała bo dużo się zmieniło – przekonuje ludowiec i dodaje. - PiS nauczyło swój, ale też nasz elektorat sprawczości. Realizowali to co obiecali – słyszmy.
Sejm wyraził 11 czerwca 2025 roku wotum zaufania dla rządu premiera Donalda Tuska. W głosowaniu brało udział 453 posłów. Za było 243, przeciw 210. Nikt się nie wstrzymał.