„Super Express”: - Wrzucił pan swoje zdjęcie do mediów społecznościowych, które pokazują spore podobieństwo do Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. Czyżby planował pan karierę kosmiczną?
Daniel Obajtek: – Nie, broń Boże. Oczywiście sądzę, że większa część Platformy Obywatelskiej chciałaby mnie wystrzelić w kosmos, ale ja chodzę twardo po ziemi. W związku z tym, nie dam się wystrzelić w kosmos. Ale jeżeli chodzi o podobieństwo, no jest jakieś podobieństwo. Co prawda nie lubię o tym za bardzo mówić, z racji tego, że nasz astronauta jest zdecydowanie chudszy ode mnie, więc mam no po prostu kompleksy. Muszę się odchudzić i to podobieństwo będzie większe. Generalnie życzę mu dobrego lotu. Faktycznie jest to też pewien prestiż dla Polski. To drugi Polak, który byłby w kosmosie, więc jest to bardzo ważne dla nas wydarzenie. Życzę, żeby w końcu doszło do startu, a misja się udała.
- Waldemar Buda mówił, że rząd PiS zainwestował dużo pieniędzy w Europejską Agencję Kosmiczną.
- Oczywiście bardzo mocno inwestował. Wiem, bo współpracowałem w tej sprawie, kiedy byłem prezesem Orlenu z różnymi instytucjami. Współpracowaliśmy, inwestując bardzo dużo w sport, choćby nawet w Formułę 1. Budowaliśmy rozpoznawalność marki. To jest bardzo ważne, że polska firma budowała rozpoznawalność marki na arenie międzynarodowej i weszła w rodzinę globalnych firm, które poprzez Formułę budowały swój wizerunek. Żałuję jednego.
- Czego?
- Że teraz Orlen wycofał się z tego, bo to nie jest rozwojowe. Przez to, że budowaliśmy rozpoznawalność marki, mogliśmy przeprowadzić rebranding na stacjach w Niemczech. Mogliśmy cały czas zwiększać sieć detalu, byliśmy coraz bardziej rozpoznawalni i wchodziliśmy w różne programy, które budowały taką wartość niematerialną. Ale w biznesie trzeba budować i wartość materialną, i niematerialną. Wartość marki jest bowiem w dużej mierze niematerialna, ale jest wartością, która niejednokrotnie liczy się w miliardy. Dlatego teraz tego brakuje. Bardzo nad tym boleję, bo jednak inwestycje powinny iść w tym kierunku - w różnego rodzaju formy wsparcia, byśmy mogli być widoczni na renie międzynarodowej i w obszarze nauki i techniki.
- Czy pan uważa, że takie działania, gdzie spółka Skarbu Państwa finansuje sport, finansuje lot w kosmos, to jest ten kierunek, który powinniśmy kontynuować, gdy mamy rekordowe zadłużenie kraju?
- Tu się mylą dwie rzeczy. Inną sprawą jest budżet państwa, a inną sprawą jest spółka akcyjna. Spółka akcyjna musi zarabiać, bo nie jest własnością wyłącznie Skarbu Państwa. Pragnę zaznaczyć, że w Orlenie Skarb Państwa ma pakiet mniejszościowy, bo ma 49,9 proc. I są pozostali akcjonariusze. Jeżeli my nie będziemy zarabiać, inwestować, oczywiście wypłacać też dywidendę, to nie będziemy spółką, która będzie rozwojowa. Pragnę zaznaczyć, że stworzyliśmy spółkę, która miała 400 mld przychodu. To jest tyle, co w tamtym czasie 70 proc. prawie budżetu państwa polskiego. Nie znam tak globalnej spółki, która by nie inwestowała w sport. Gdybyśmy nie inwestowali w sport, to nie inwestowalibyśmy w rozpoznawalność marki.
- Co to daje?
- Gdybyśmy nie inwestowali w rozpoznawalność marki, to nie mielibyśmy większej ilości klientów. Przecież nasi klienci są również różnego rodzaju zwolennikami sportu, czy kibicami. I to jest normalne, to napędza machinę biznesu. Inwestowanie w sport nie jest tylko zadaniem społecznym. Ono jest zadaniem biznesowym. Różne międzynarodowe firmy, wszystkie inwestują w sport, bo to się opłaca. Inwestowanie w sport jest swoistym zarobkiem. Tak zwane daniny, spełnianie zadań społecznych, to jest zupełnie co innego. To jest rola fundacji, gdzie my jesteśmy darczyńcą, przekazujemy jakieś kwoty i spełnia to zadania społeczne. I to robi każda spółka. A jeżeli mówimy o zyskach, pragnę zaznaczyć, że za naszych czasów, spółka przechodziła, można powiedzieć, renesans rozwoju. Była to piąta spółka na świecie w dynamice rozwoju. Inwestowaliśmy miliardy złotych. W co inwestowaliśmy? Wykupiliśmy źródła gazu w Norwegii, czyli zabezpieczyliśmy Polaków. Mamy własną flotę gazowców, które dostarczają nam gaz. Budowaliśmy elektrownie gazowe, rozbudowywaliśmy cały segment petrochemiczny, rozbudowywaliśmy stacje. Proszę zobaczyć, dziś stacje Orlenu są najnowocześniejszymi stacjami w Europie. To jest prawda.
Rozmawiała Karolina Pajączkowska, not. ABR