Podwyżka dla polityków miałaby wynieść około 40 procent dla kadry kierowniczej, jak przekazał Andrzej Dera, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta. Oznacza to, że Andrzej Duda może podnieść wynagrodzenie premierowi, szefa KPRM, marszałków Sejmu i Senatu, a nawet sobie samemu. Jak podaje Wirtualna Polska, wyliczenie bazowego wynagrodzenia dla parlamentarzystów jest dość skomplikowany i zależy od wielu czynników, takich jak mnożniki, o których decyduje prezydent. Obecnie ta kwota to 1789,42 zł brutto. Wiceministrowie mają obecnie mnożnik 4,4 dla wynagrodzenia zasadniczego i 1,2 dodatku funkcyjnego, co daje miesięcznie 10 020,80 zł brutto. Wirtualna Polska wyliczyła, że po podwyżce wynoszącej 60 procent ta kwota wzrosłaby do 16 033,20 zł brutto pozwalając wiceministrom zarabiać około 6000 złotych brutto. Z kolei posłowie i senatorowie zarabiają według portalu około 8016,70 brutto miesięcznie, a po podwyżce 12 826,60 zł brutto. Z kolei wypłata dla senatorów miałaby urosnąć o 9000 tysięcy złotych. Wzrośnie także dieta poselska wynosi nieco ponad 2500 złotych, a niebawem może wynieść około 4008,30 zł. Warto przypomnieć, ze politycy mają do swojej dyspozycji darmowy transport i ryczałt na wynajem mieszkania.
Krzysztof Bosak uznał jednak, ze to nienajlepszy czas na podwyżki dla posłów i on sam nie wnioskowałby o podniesienie swojego wynagrodzenia. Uważa jednak, ze wynagrodzenie polityków już dawno powinno być większe. - Sekretarze stanu odpowiadają za rządzenie państwem i sytuacja, w której dyrektor zarabia więcej niż wiceminister, jest kuriozalna, dlatego, że rząd ma problem ze zrekrutowaniem ludzi z odpowiednimi kompetencjami – mówił w programie „Graffiti” na antenie Polsat News.