Tajemnicze słowa Orbana
Węgierski premier zapowiada, ze udzielenie azylu politycznego Marcinowi Romanowskiemu może nie być ostatnim takim ruchem. Ze słów węgierskiego premiera na sobotniej konferencji prasowej można wręcz wywnioskować, że wie już o kolejnych politykach, którzy mogą przeprowadzić się z Warszawy do Budapesztu. - Nie ukrywam, że myślę, iż nie będzie to ostatnia taka decyzja. Naszym celem jest utrzymanie konfliktów z Polską na rozsądnym poziomie. Dlatego nie będę komentował tego, co myślę o stanie praworządności w Polsce – powiedział Orban dodając, że strona węgierska przeprowadziła analizę sytuacji w Polsce i na tej podstawie odpowiedni minister wydał decyzję o przyznaniu azylu Romanowskiemu. Węgierski premier pytany, czy Daniel Obajtek, były prezes Orlenu może otrzymać azyl w następnej kolejności, stwierdził – nie wymieniając nazwisk – że jest on europosłem, więc nie ma takich planów.
Nie ukrywałem się
Tymczasem Marcin Romanowski dzieli się kolejnymi szczegółami dotyczącymi swojego pobytu na Węgrzech. W Polsat News przekonywał, że do Budapesztu przyjechał jeszcze przed sprawą aresztową. Podkreślał, że nigdzie się nie ukrywał, a polskie władze ca ly czas wiedziały, gdzie przebywa.
Nie ukrywałem się, wbrew temu co insynuuje prokuratura czy reżim (premiera) Donalda Tuska. Normalnie tutaj funkcjonowałem w Budapeszcie. Myślę, że odpowiednie polskie władze wiedziały gdzie jestem i urządzanie tej całej szopki związanej z rzekomym ściganiem mnie służyło tak na prawdę odwracaniu uwagi od realnych problemów, którymi żyją Polacy - mówił były wiceminister sprawiedliwości.
Romanowski powiedział, że przedstawiciele rządu Viktora Orbana i węgierskie społeczeństwo "od dawna mają świadomość, że w Polsce pod rządami Tuska źle się dzieje". Podkreślił, że jego relacje z Węgrami są wieloletnie, a rząd w Budapeszcie jest bardzo mocno zainteresowany tym, co dzieje się w Polsce.