Wywiad kardynała Stanisława Dziwisza skrytykował m.in. Tomasz Terlikowski. - Smutny, bardzo smutny wywiad kard. Dziwisza dla TVN24. - Nie wiem, nie wiedziałem, to nie moje kompetencje - tak go można podsumować. I wiele słów o sumieniu kapłana i biskupa. Kompletny brak zrozumienia własnej odpowiedzialności maskowany religijną mową trawą - ocenił bez ogródek. Wtórował mu ks. Tadeusz Isakowicz-Zalewski. - Obejrzałem wywiad w całości. Jestem zażenowany ciągłym "nie pamiętam", "nie słyszałem". Co dziwniejsze, kard. Dziwisz sam prosił o wywiad, zapraszając red. Kraśko do siebie - napisał na TT.
Zobacz więcej: Bunt w Kościele! Przyjaciel Jana Pawła II pod ostrzałem. Księża MASAKRUJĄ Dziwisza
W fali krytyki skierowanej w stronę Dziwisza szybko przypomniano o jednej z najlepiej sprzedających się książek 2019 roku. "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie" francuskiego socjologa i dziennikarza Frédérica Martela przedstawia wpływy homoseksualnego środowiska w kręgach kierowniczych Watykanu i jego oddziaływanie na stanowiska etyczne i działalność Kościoła katolickiego. Autor poświęcił w swoim dziele uwagę również kardynałowi Dziwiszowi. Wystawiona mu tam recenzja daleka była od pozytywnej...
Francuski pisarz napisał, że w trakcie prac nad pisaniem swej książki bardzo często spotykał się z dość nieoczekiwanym przezwiskiem ks. Dziwisza (zarówno w Warszawie, jak i Krakowie). Miał on być wśród bardzo dużej liczby osób określany mianem "wdowy" po Janie Pawle II. Jak podkreślił, w określeniu tym nie kryła się żadna sympatia, a jedynie ironia i jawna złośliwość. Wśród innych bardzo krytycznych opinii, do jakich dotarł pisarz były te mówiące, że duchowny "niezbyt imponuje intelektem", bądź też "prostym człowiekiem, który stał się skomplikowaną osobowością". Pojawiały się też wyzwiska jak "idiota" i "zły duch papieża". Jeden z rozmówców miał powiedzieć, że w Krakowie trzeba było nieustannie pilnować kardynała, żeby nie zachował się lekkomyślnie albo nie powiedział czegoś nieodpowiedniego w wywiadzie.
Sam autor na potrzeby książki przeprowadził wywiad z Dziwiszem. Po jego odbyciu napisał, że dało się odczuć, jakoby nie rozmawiał z intelektualistą. Przywołał przy tym opinię, jaką uzyskał od krakowska menedżerki i promotorki kultury: - Dziwisz jest tu bardzo dobrze znany, ale nie uważa się go za wielkiego intelektualistę. Jego znaczenie wynika przede wszystkim z tego, że był blisko Jana Pawła II. On przechowuje jego notatki, jego tajemnice i nawet jego krew! To okropne...
Trzeba również oddać, że w rozdziale poświęconym Dziwiszowi uwzględniono również bardzo pozytywne względem niego głosy. Włodzimierz Rędzioch z KAI, który niegdyś przez trzydzieści dwa lata pracował w Rzymie w "L'Osservatore Romano", opisał kardynała jako jednego z najuczciwszych i najcnotliwszych ludzi naszych czasów. Adam Szostkiewicz, specjalista do spraw Kościoła w tygodniku "Polityka" dodawał: - To sekretarz idealny. Poznałem go, kiedy był młodym księdzem u boku Jana Pawła II w Watykanie. Godny zaufania i wierny, a to wielkie zalety.