Tak mocne słowa dawno nie padły! Wdowa po Przemysławie Gosiewskim, europosłanka Beata Gosiewska udzieliła wywiadu w "Rzeczpospolitej" i ostro oceniła rząd PO, który sprawował władzę w 2010 roku, gdy doszło do katastrofy smoleńskiej. Zdaniem Gosiewskiej cel władzy był wtedy jeden: - Z perspektywy czasu wiem, że jedynym celem rządu Donalda Tuska było zamiecenie wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej pod dywan - powiedziała. Uważa ona, że oddanie śledztwa dla Rosji było ze strony ówczesnego premiera Donalda Tuska zacieraniem śladów.
Europarlamentarzystka powiedziała też, że tragedia samolotu pod Smoleńskiem, z 96 osobami na pokładzie lecącymi w delegacji na uroczystości do Katynia, nie była zwykłym wypadkiem - Patrząc na Tuska i polityków PO ówcześnie rządzących, widzę twarze morderców mojego męża i elity polskiej, która zginęła w Smoleńsku - zaznaczyła w ostrych słowach Gosiewska.
Na pytanie o to, komu miałoby służyć zabójstwo prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Beata Gosiewska odparła: - Proszę zapytać o to Donalda Tuska, który ściskał się i przybijał żółwiki z Putinem obok leżących w smoleńskim błocie ciał naszych bliskich i pani Kopacz, która kłamała ws. identyfikacji i sekcji. Gosiewska dodała też, że Ewa Kopacz, która wtedy była ministrem zdrowia i poleciała do Rosji, by identyfikować ofiary, powinna odpowiedzieć za zbezczeszczenie zwłok.
Zobacz: Katastrofa smoleńska. Ewa Kopacz WEZWANA do prokuratury