Chodzi o możliwość paraliżu służby zdrowia: zamykanie kolejnych oddziałów czy wręcz całych szpitali. Prof. Matyja uważa, że taka możliwość nie tylko istnieje, ale jest bliższa, niż wszystkim nam się wydaje. Już ewakuowano m.in. oddział hematologii szpitala w Toruniu. Jedna z pacjentek cierpiała na koronawirusa i zaraziła nim innych chorych. - Myślę, że może do tego dojść, bo już stopniowo dochodzi. I to jest najgorszy scenariusz, który mógłby nas spotkać. Bo więcej będzie wówczas ludzi umierać z powodu innych chorób niż z samego koronawirusa. Mówię o chorobach nowotworowych, zawałach, ostrej niewydolności wieńcowej, wielu, wielu innych, gdzie tych zgonów jest zdecydowanie więcej niż z powodu samego koronawirusa - mówił prof. Matyja. I dodawał, że w tej chwili ponad tysiąc pielęgniarek pielęgniarek z całej Polski przebywa w kwarantannie, a prawie 100 ma dodatni wynik testu na koronawirusa.
Nie wiadomo ilu członków personelu medycznego: lekarzy, pielęgniarzy, fizjoteraputów i ratowników w ogóle cierpi na koronawirusa.