A wszystko zaczęło się od tego, że Donald Tusk, były premier i były szef Rady Europejskiej, a dziś lider Europejskiej Partii Ludowej zamieścił na Twitterze wpis o prawdzie: „W czasach powszechnego fałszu mówienie prawdy jest aktem rewolucyjnym - te słowa Orwella dedykuję całej opozycji i wszystkim dziennikarzom. Taką rewolucję róbcie” – napisał. Słowa te musiały wprawić we wściekłość Beatę Mazurek. Była rzecznik PiS, a teraz eurodeputowana tej partii odpowiedziała w swoim, ostrym stylu: „Tusk po ekskrementowej kompromitacji, dzisiaj cytuje Orwella sądząc, że w ten sposób będzie mógł aspirować do ludzi inteligentnych. Kłamca, mówiący o prawdzie brzmi wyjątkowo śmiesznie. Wygląda na to, że polityczny błazen przebrał się w szaty moralisty” – napisała. Słowa Mazurek spotkały się z odpowiedzią posłanki Platformy Obywatelskiej, Joanny Muchy: „Droga Beato, widzę, że się starasz, ale wszystko Ci się myli. Ludzie inteligentni i inteligencja to nie do końca to samo. Znajomość Orwella to raczej podstawowe wykształcenie. A aspiruje się tam, gdzie się nie należy. Ale aspiracje należy popierać, trzymam za Ciebie kciuki!” – odpisała posłanka PO.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj