
Poseł jest podejrzewany przez prokuraturę o popełnienie łącznie sześciu przestępstw, zagrożonych karą do 10 lat pozbawienia wolności. Dotyczą one Funduszu Sprawiedliwości i zatrudnienia go w Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie.
Wniosek o uchylenie Mateckiemu immunitetu wpłynął do Sejmu pod koniec lutego. Jeszcze przed tym poseł ocenił podejrzenia prokuratury jako "skrajnie absurdalne i nieprawdziwe".
Matecki stawił się w środę na posiedzeniu komisji i "wyraził przekonanie, że Sejm zgodzi się na jego aresztowanie. "Jestem przekonany, że Sejm zgodzi się na moje aresztowanie, ale niekoniecznie sąd przy ocenie dowodów" - powiedział poseł PiS dziennikarzom.
- Mamy Sejm, który nie składa się z moich zwolenników, Szymon Hołownia raczej nie jest moim dobrym kolegą, więc sądzę, że zostanie to przegłosowane, no i pytanie brzmi, co zrobi sąd - dodał Matecki.
Zarzuty wobec Dariusza Mateckiego
Prokuratura planuje przedstawić posłowi zarzuty dotyczące m.in. podjęcia działań w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej polegających na: konsultowaniu z urzędnikami resortu sprawiedliwości warunków ofert stowarzyszeń Fidei Defensor oraz Przyjaciół Zdrowia przed formalnym złożeniem tych ofert w konkursie na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, a także podejmowaniu działań zmierzających do wskazania - wbrew zasadom konkursu - określonych organizacji jako tych, które mają otrzymać dotację celową.
Zarzuty, które prokuratura chce postawić posłowi Mateckiemu, dotyczą także podejmowania czynności w celu "udaremnienia stwierdzenia przestępnego pochodzenia środków płatniczych w kwocie nie mniejszej niż 447 500 zł", zawarcia dwóch pozornych umów o pracę z Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych i z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach potwierdzających wykonanie pracy, która w rzeczywistości nie została wykonana.
Matecki zapewniał, że nie zamierza unikać odpowiedzialności poprzez wyjazd z Polski.