Zamówiliśmy więc badania. 49 procent ankietowanych uważa, że dobrze się stało, iż wybór padł na Wawel, a 40 procent, że źle. Ten wynik pokazuje jednoznacznie, że zaakceptowaliśmy miejsce wiecznego pochówku Prezydenckiej Pary i sprawa jest na szczęście skończona.
Choć emocje będą wygasać powoli, to z pewnością ich kulminację mamy za sobą. A były olbrzymie. Najjaskrawiej było je widać chyba w tekście Rafała Ziemkiewicza z "Rzeczpospolitej" pt. "Pęknięta pamięć" i w "Gazecie Wyborczej" - "Pochopna decyzja". Ziemkiewicz niezwykle emocjonalnie krytykował krytykantów pochówku na Wawelu. Oto fragment tego artykułu: "I wykrzywione nienawiścią gęby pod papieskim oknem w Krakowie. Gówniarza wyciągającego do kamer paluch w ordynarnym geście czarnych raperów "ja cię pier ", transparenty z karykaturami, skandowane obelgi pod adresem zmarłego. Nowe pokolenie "elyty" III RP, wychowane już nie na Michniku, ale na Wojewódzkim". A z drugiej strony tekst "GW" o pochopnej decyzji dotyczącej wyboru Wawelu podpisany zgodnie przez całą redakcję "Gazety Wyborczej", co zdarza się niezwykle rzadko. Zapewne dalej będziemy o tym dyskutować w najróżniejszych gronach. Ale już bez zbędnych emocji. Wawel został bowiem zaakceptowany.