Witold Waszczykowski mógł wystartować w wyborach samorządowych 2018! Jak sam przyznał jednak, nie zdecydował się podjęć wyzwania, choć stawką była prezydentura. O jakie miasto chodzi? Tego były minister spraw zagranicznych nie chciał ujawnić. - Miałem propozycję startu na prezydenta miasta, ale ponieważ jej nie przyjąłem, to nie ma potrzeby, by mówić, jakie to miasto - uciął. Wiadomo tylko, że nie chodzi o Łódź, w której w 2010 roku Waszczykowski walczył już o prezydenturę. Tym razem w grę wchodziło "mniejsze miasto".
Największą furorę robi tłumaczenie byłego szefa dyplomacji, dlaczego nie zdecydował się podjąć wyzwania. Trzeba przyznać, że zdecydował się odważną - rzadko spotykaną w polityce- samokrytykę. - Uważałem, że nie nadaję się na samorządowca, miałem już za sobą doświadczenie kampanii samorządowej - stwierdził z rozbrajającą szczerością Waszczykowski.