Pierwszy dzień piątego już posiedzenia Sejmu tej kadencji- niemal całkowicie zdominowany przez kolejną polityczną awanturę. Kamiński i Wąsik, którzy – mimo prawomocnego wyroku skazującego na dwa lata więzienia – wciąż uważają się za posłów, z pomocą swoich kolegów z partii próbowali wedrzeć się do Sejmu. Na drodze stanęła im Straż Marszałkowska. Po trwającej kilkadziesiąt minut szarpaninie – byli posłowie skapitulowali, wsiedli w samochody i odjechali.
Zapytaliśmy parlamentarzystów, co sądzą o tych wydarzeniach.
- Kamiński z Wąsikiem nie chcieli wejść do Sejmu, tylko zrobić sobie kilka ładnych, propagandowych zdjęć i filmów – uważa wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Inną opinię ma poseł PIS – Marek Ast: - Panowie tak jak zapowiedzieli, przyszli wykonywać swoje obowiązki, wziąć udział w obradach Sejmu, a zastali zamknięte drzwi. Marszałek Hołownia mówił o otwartym Sejmie, widocznie nie dotyczy to posłów Prawa i Sprawiedliwości.
- Marszałek Hołownia jeszcze kilka tygodni temu krzyczał o barierkach przed Sejmem, a teraz zamyka drzwi na klucz przed parlamentarzystami – wtóruje mu poseł Michał Wójcik.
- To uwłacza godności polskiego parlamentu. Kompletna głupota i wywoływanie emocji – irytuje się z kolei minister nauki Dariusz Wieczorek.
- To jest wielki skandal. Ci panowie naprawdę powinni być w więzieniu – mówi nam poseł Grzegorz Napieralski.
- W końcu panom się znudzi, zresztą słyszy się już, że szykują się na listy do Parlamentu Europejskiego, więc to taka ich pre-kampania – kwituje ministra do spraw równości Katarzyna Kotula.
- Dobrze, że przepychanki nie przeniosły się na salę sejmową. Chociaż tyle dobrego – podsumowuje wicemarszałek Krzysztof Bosak.
Poniżej zobaczycie galerię, jak Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik próbowali przedrzeć się przez straż marszałkowską i wejść do sejmu: