Sąd nad Judaszem w Pruchniku

i

Autor: Hubert Lewkowicz/ekspresjaroslawski.pl Sąd nad Judaszem w Pruchniku

Warzecha zaskakująco o spaleniu kukły Żyda. "Mamy do czynienia z wielusetletnią tradycją"

2019-04-24 6:44

Myślę, że jeśli jest okazja, to pojawiają się osoby, które z pretekstu chcą skorzystać. Mam na myśli pretekst do ataku. Jestem zwolennikiem polityki zdrowego rozsądku. Tam, gdzie mamy do czynienia z kwestami politycznymi i możemy ich uniknąć, to trzeba ich unikać. Tak byłoby rozsądnie w sprawie ustawy o IPN. Niestety postąpiono inaczej. W wypadku palenia kukły mamy do czynienia z wielusetletnią tradycją, która być może uległa pewnym modyfikacjom, które należy skrytykować. Jednak, aby do tego doszło trzeba się nad tym spokojnie zastanowić i zasięgnąć opinii osób kompetentnych - powiedział Super Expressowi publicysta, Łukasz Warzecha.

„Super Express”: - Sąd nad Judaszem w Pruchniku. Podczas uroczystości w Wielki Piątek kukła, której nadano wygląd kojarzący się ze stereotypowym wyobrażeniem Żyda otrzymała 30 uderzeń kijami, co odpowiadało ilości srebrników, które Iskariota otrzymał za zdradę Jezusa. „Sąd” zakończył się obcięciem głowy i podpaleniem tułowia, który został wrzucony do rzeki. W obrzędzie uczestniczyły dzieci. Jednych to szokuje, a inni uważają, że to tradycja. Przedstawiciel Episkopatu bp Markowski potępił ten incydent…

Łukasz Warzecha: - Przede wszystkim należy podkreślić, że wokół wydarzenia, o które pani pyta jest za dużo emocji. Histeria wokół wydarzenia w Pruchniku jest rozdęta do granic możliwości. Lepiej, gdyby towarzyszył nam konkret.

- Co pan rozumie przez wyraz „konkret” w tym przypadku?

- Mam na myśli wypowiedź osoby kompetentnej, czyli etnografa, który umieści tę tradycję w ramach czasowych. Wedle mojej wiedzy tradycja sięga XVI wieku, czyli jest bardzo stara. Tego typu inscenizacje odbywały się w różnych miejscach. Nie mówię, że negatywnym bohaterem był zawsze Judasz, ale tradycje mają zawsze podobne cechy. Towarzyszyło im przerysowanie cech wizualnych, które uwypukla nam daną postać.

- Skoro nawiązał pan do innych przypadków inscenizacji z przerysowaniem to powstaje pytanie, czy Judasz w Pruchniku nie mógł przyjąć cech diabła tak jak dzieje się to w Meksyku? Być może wówczas nie byłoby oskarżeń antysemityzmu, z którym obecnie musimy się mierzyć?

- Na razie chciałbym się wstrzymać od jakichkolwiek twardych komentarzy. Poczekajmy co powiedzą osoby, które badają tradycje.

- Niektórzy zastanawiają się, czy zamieszanie wokół słynnej ustawy o IPN nie sprawiło, że Polsce przypięto łatkę kraju szczególnie antysemickiego. Doniesienia o nim stały się częstsze i nawet lokalne wydarzenia w mediach zagranicznych urastają do rangi ogólnospołecznego problemu.

- Myślę, że jeśli jest okazja, to pojawiają się osoby, które z pretekstu chcą skorzystać. Mam na myśli pretekst do ataku. Jestem zwolennikiem polityki zdrowego rozsądku. Tam, gdzie mamy do czynienia z kwestami politycznymi i możemy ich uniknąć, to trzeba ich unikać. Tak byłoby rozsądnie w sprawie ustawy o IPN. Niestety postąpiono inaczej. W wypadku palenia kukły mamy do czynienia z wielusetletnią tradycją, która być może uległa pewnym modyfikacjom, które należy skrytykować. Jednak, aby do tego doszło trzeba się nad tym spokojnie zastanowić i zasięgnąć opinii osób kompetentnych.

Rozmawiała Sandra Skibniewska