Łukasz Warzecha postanowił napisać kilka słów do prof. Marcina Wiącka. Poniżej prezentujemy przemyślenia felietonisty, zawarte w felietonie. Zapraszamy do komentowania!
List do prof. Marcina Wiącka
Szanowny Panie Profesorze,
Gratuluję wyboru na Rzecznika Praw Obywatelskich. Pańskie wypowiedzi, które słyszałem w ciągu kilku ostatnich tygodni, dały mi nadzieję, że będzie Pan dobrze pełnił tę funkcję. Liczę na Pańską niezależność od zapotrzebowań różnych sił politycznych. Człowiekiem prawdziwie niezależnym i dla wielu w związku z tym niewygodnym był w roli RPO śp. Janusz Kochanowski – moim zdaniem najlepszy rzecznik w III RP. Sądzę, że choć został Pan ostatecznie wybrany głosami i rządzących, i koalicji, wziąwszy pod uwagę próby zawłaszczania państwa przez jedną i drugą stronę sporu, miarą Pańskiego sukcesu stanie się, jeżeli będzie Pan ustawicznym i uciążliwym wyrzutem sumienia i dla jednych, i dla drugich. RPO nie jest od tego, żeby którakolwiek strona sporu go chwaliła – raczej przeciwnie. Zaczyna Pan swoją kadencję w momencie, gdy istnienie urzędu ombudsmana wydaje się bardziej zasadne niż kiedykolwiek indziej. Epidemia sprawiła, że wiele praw obywatelskich zostało przez władzę wprost podeptanych. Obywatele byli gnębieni i karani na podstawie bezprawnie wprowadzanych restrykcji. Zachowanie policjantów przypominało często postępowanie milicji w głębokiej komunie. Wiem, że zamierza się Pan spotkać z komendantem głównym. Liczę, że w trakcie tego spotkania upomni się Pan o pociągnięcie do odpowiedzialności funkcjonariuszy, którzy w ostatnich miesiącach łamali prawo. Przede wszystkim jednak liczę, że nie podda się Pan sanitarystycznej presji, której elementem jest pogląd, że w imię bezpieczeństwa sanitarnego można poświęcić w zasadzie wszystkie wolności, a także pogwałcić fundamentalną zasadę równości obywateli. Nie chodzi o to, aby opowiadał się Pan po którejś ze stron w sporze o sposób walki z epidemią – wystarczy, jeśli będzie Pan przypominał, że ta walka nie może być prowadzona kosztem wartości wyższych niż totalitarnie pojmowane bezpieczeństwo. Mamy dzisiaj na świecie wiele przykładów państw, gdzie o tym zapomniano – choćby Francja czy Australia. Bardzo liczę, że również dzięki Panu nie staniemy się jednym z nich. Łatwo nie będzie, ale im trudniej, tym większa satysfakcja. Powodzenia, Panie Profesorze!