Groser co chwila, niby żartem, dostaje ostrzeżenie, by za łatwo nie rezygnował z uroków celibatu. Unieruchomiony ksiądz niewiele może zdziałać, za to ma świetne pole obserwacji. Parafię w Judenfeldzie, gdzie w czasie wojny modlono się za Adolfa Hitlera, przenikają mroczne tajemnice. Powiada się, że kozetka psychoanalityczna została wynaleziona nieprzypadkowo w Austrii.
Groser natrafia na historię człowieka, który w swoim życiu był esesmanem, a jednocześnie służył jako model do aryjskiego wizerunku Jezusa. Konopiuk, nie mogąc odprawiać nabożeństw przy fresku przedstawiającym Chrystusa nazistę, zamurował stary ołtarz. Czy zostanie to mu wybaczone? Wartka akcja, pełna napięcia, a jednocześnie oczyszczającego humoru.
Grzegorczyk dokonał lustracji mieszkańców Judenfeldu, ale w tej historii możemy odnaleźć się i my sami, nie tylko dlatego, że trzech głównych bohaterów to Polacy. Znakomita wielowymiarowa powieść.