„Super Express”: - „Wyczerpały się zasoby chętnych do szczepień” - przyznał Michał Dworczyk. Jednocześnie rząd, co wiemy z mediów, boi się wprowadzać na wzór francuski mocnych ograniczeń dla niezaszczepionych, bo może się to skończyć buntem społecznym. Rzeczywiście ma się czego bać?
Jakub Majmurek: - Na pewno niezadwolenie społeczne byłoby potężne. Nie wiem, czy skończyłoby się buntem i zamieszkami, choć środowiska antyszczepionkowe są silne i pod sztandarami sprzeciwu – jak to oni nazywają - „segregacji sanitarnej”, mogłoby się zebrać sporo osób. Uważam jednak, że rząd boi się czego innego.
- Czego?
- Jeśli spojrzymy na mapę szczepień, to gminy, gdzie szczepień jest najmniej niemal pokrywają się z tymi, gdzie poparcie dla PiS i dla Andrzeja Dudy było najwyższe. Sądzę więc, że PiS boi się, że jeśli doszłoby do przymusowej akcji szczepień lub wprowadzenia rozwiązań francuskich maksymalnie utrudniającym niezaszczepionym życie, poparcie spadnie znacząco, a wyborcy PiS zaczną odpływać do Konfederacji. Nie wiadomo, jakby w takiej sytuacji zachowali się koalicjanci z Solidarnej Polski, która otwarcie kokietuje elektorat antyszczepionkowy i w takiej sytuacji może stanąć okoniem i bronić wolności do nieszczepienia się.
- Tylko czy PiS może bardziej bać się antyszczepionkowców, czy tych, którzy mogliby zostać objęci kolejnym lockdownem?
- To jest kolejny problem PiS. Jeśli obowiązkowych szczepień lub rozwiązań francuskich się nie wprowadzi i zatrzymamy się na obecnym poziomie szczepień, który jest poziomem poniżej odporności populacyjnej, czeka nas twarda czwarta fala. Nie można wtedy wykluczyć lokalnego zamknięcia gospodarki, więc znów w tych gminach, które są niezaszczepione. To też dla rządu potężny problem i stoi on przed nie lada dylematem. W zasadzie nie ma dobrych opcji, a nie ma w dużej mierze z winy PiS, który na różne sposoby elektorat antyszczepionkowy do siebie przytulało. Wygląda na to, że obecnie rząd bardziej boi się Konfederacji niż czwartej fali pandemii. Zobaczymy, czy to będzie to trafniejsza kalkulacja
Rozmawiał Tomasz Walczak