„Super Express”: - O sieci 5G wszyscy mówią jako kręgosłupie społecznym i gospodarczym. Wręcz rewolucji na miarę rewolucji przemysłowej. Czy w zasadzie jest to 5G?
Wanda Buk: - Wiele legend narosło wokół 5G. To kolejny standard sieci mobilnej o dużo lepszych parametrach, dużo większej pojemności.
- I nie ma niebezpieczeństwa, że zaczną się rodzić dzieci z dwiema głowami lub sześcioma kończynami?
- (śmiech) Spokojnie, sieć 5G wykorzystuje dokładnie te same zjawiska fizyczne, jak funkcjonujące już w Polsce wcześniejsze generacje sieci telekomunikacyjnych. Jeżeli mielibyśmy z punktu widzenia technicznego opisać, czym się różni 5G od wcześniejszych generacji, to można by powiedzieć, że obecnie funkcjonująca technologia to jeden duży reflektor w pokoju, który bardzo silnie emituje światło. 5G to kilkanaście małych żarówek umieszczonych w tym pokoju, które emitują słabsze światło, ale jednocześnie bardziej równomiernie oświetlają to pomieszczenie. Różnica jest więc w architekturze sieci, a nie w nowych, niebezpiecznych technologiach.
- Po co nam 5G, poza komfortem i szybkością przesyłu danych?
- To standard sieci, który faktycznie pozwala na osiągnięcie dużo lepszych parametrów, jeśli chodzi o przesył danych. Mówimy tu bowiem o prędkości nawet 10Gb na sekundę. To parametry, które dla mnie, dla pana czy dla naszych czytelników są absolutnie nieodczuwalne. Z punktu widzenia indywidualnego użytkownika nie są kluczowe. Są one kluczowe dla przemysłu. To, co dla nas, zwykłych użytkowników istotne, to fakt dużej pojemności sieci. Każdego dnia przesyłamy coraz więcej danych i dotychczasowa sieć robi się po prostu za mało pojemna, żeby sprawnie ten przesył obsługiwać.
- Ale skorzysta na tej sieci głównie przemysł?
- Oczywiście, parametry tej sieci są bezpośrednio adresowane do przemysłu. Pamiętajmy jednak, że jesteśmy tej sieci pośrednimi beneficjentami. Dzisiaj sieć telekomunikacyjna staje się filarem gospodarki. Z tego punktu widzenia, powinniśmy dążyć do tego, by nowoczesna sieć jak najszybciej u nas zafunkcjonowała. Jako członek Unii Europejskiej jesteśmy jednak zobligowani, by do końca 2020 r. pokryć siecią 5G przynajmniej jedno duże miasto.
- I jakie to będzie miasto w Polsce?
- Wszyscy zadają to pytanie. Dziś tej decyzji nie podejmujemy. Dajemy pewną dowolność operatorom, którzy miasto wybiorą z listy przez nas zaproponowanej. Chodzi o to, że operatorzy, by wprowadzić sieć 5G muszą dysponować częstotliwościami, które dystrybuuje państwo. W ramach tego procesu dystrybucji wskaże kilkanaście lokalizacji. Może się okazać, że takich miast możemy mieć kilka. W każdym razie, zanim standard 5G zafunkcjonuje w całym kraju, będziemy musieli jeszcze kilka lat poczekać.
Rozmawiał Hubert Biskupski
Wanda Buk: Wokół sieci 5G narosło wiele legend
2019-09-16
5:55
Wiceminister cyfryzacji o zbliżającej się rewolucji 5G