Ubiegłoroczna waloryzacja świadczeń była najwyższa od 10 lat. Wynikało to z wysokiej inflacji emeryckiej w całym 2020 r. Chodzi o średni wzrost cen produktów i usług najczęściej kupowanych przez seniorów, czyli m.in. żywności i prądu. Tymczasem od początku tego roku ceny wciąż galopują. Napoje zdrożały przez opłatę cukrową, żywność drożeje przez podatek handlowy i ceny paliw, a do tego zdrożały energia elektryczna, gaz i wywóz śmieci. Wiadomo już więc, że marcowa podwyżka emerytur została „zjedzona” przez inflację.
Rewolucja w emeryturach. Rząd odda podatek
Waloryzacja o 4,26 proc.
Tymczasem rząd powoli planuje podwyżkę rent i emerytur w marcu 2022 r. Portal Money.pl dotarł do aktualizacji programu konwergencji (dokument finansowy obowiązkowo tworzony przez państwa UE). Z zawartych w nim danych można wyliczyć, że wskaźnik podwyżki świadczeń w 2022 r. wyniesie 4,26 proc. Jeśli taka wersja zostanie oficjalnie przyjęta na początku przyszłego roku, minimalna gwarantowana emerytura wzrośnie z 1068 zł do 1113 zł.
PiS upokorzył Ziobrę! Znany ekspert o marzeniu Kaczyńskiego [SUPER RAPORT]
Ekspert: inflacja będzie jeszcze wyższa
Ekonomiści są jednak pesymistami i twierdzą, że inflacja na koniec roku będzie jeszcze wyższa, niż zakłada rząd. – Wzrost cen odczuwany przez konsumentów może wynieść 5 proc. Z kolei inflacja emerycka wyniesie ponad 5 proc. – prognozuje ekonomista Marek Zuber (49 l.). – To nieuchronne, ponieważ widzimy dramatyczny wzrost cen m.in. czynszu, opłat za śmieci i świadczeń medycznych – tłumaczy ekspert.