Otóż do sklepu obuwniczego wpada jegomość i namiętnie przymierza buty. Po każdej przymiarce twarz jego wykrzywia się z bólu. Zaniepokojona ekspedientka pyta, jaki ma rozmiar stopy. Dowiedziawszy się, że facet nosi ósemkę, nie może zrozumieć, dlaczego uparcie przymierza buty o numer mniejsze. - Gdyby pani wiedziała, jakie ja mam życie... Za kilka miesięcy zamykają mój zakład pracy i stanę się bezrobotny, żona od lat jest na zasiłku, córka w ciąży z jakimś bezrobotnym, a syn się narkotyzuje. To jedyna przyjemność, jaką mam, jedyne poczucie ulgi odczuwam, kiedy po przyjściu do domu zdejmuję te cholerne, ciasne buty.
Zobacz: Górnicy wrócili do domów. "Nigdzie nie ma prowadzonych akcji protestacyjnych"
Wciskanie na siłę i dopychanie w ubiegły czwartek w Sejmie ustawy o restrukturyzacji Kompanii Węglowej to takie ciasne buty, które koalicja na siłę chciała wcisnąć górnikom. Premier Kopacz i cała rządząca kamaryla, posłowie partii i rządu przekonywali, że górnicy nie mają wyboru. Funkcjonariusze rządowych mediów: Maziarscy, Wielowieyskie, Gadomscy et consortes, już wciskali nam łyżkę do kopaczowych butów. Sejmowe marionetki partii i rządu zgodnie przegłosowały egzekucję czterech kopalń. A tymczasem nie minęły dwa dni i w sobotę - jakaż ulga! Kopacz i jej negocjatorzy zdjęli własnoręcznie za ciasne walonki z górniczych stóp. Dzięki sobotniemu porozumieniu między szefem śląskiej Solidarności i pełnomocnikiem rządu do spraw górnictwa ustawę o restrukturyzacji posłowie mogą sobie potłuc o kant swoich pośladków. Pomunizm, tak jak kiedyś komunizm, z niesłychaną determinacją rozwiązał problem, który sam zmajstrował. To już kolejny taki spektakl w wykonaniu rządu Ewy Kopacz. Kilka tygodni temu rozwiązywała problem zamkniętych przychodni lekarskich przy dzielnym wsparciu sprawcy całego tego zamieszania. I znowu, jak w wypadku nieszczęsnych górników, tym razem lekarzom wciskano przyciasne walonki zmajstrowane w gabinetach Kopacz i Arłukowicza. I znowu partia i rząd odniosły sukces, ściągając publicznie owe walonki z nóg lekarzy.
Zobacz: PEŁNA TREŚĆ porozumienia rządu z górnikami. Co wywalczyli górnicy?
Kopacz, na oczach zdumionych obywateli, podziękowała Arłukowiczowi za ten sukces. Maładiec Bartek naprawił to, co sam zepsuł. I to jest człowiek sukcesu partii i rządu. Czekam, aż Kopacz podziękuje za sukces gospodarczy Januszowi Piechocińskiemu, ministrowi tzw. gospodarki kraju, który staje się przemysłowym cmentarzyskiem. Niestety, fabryka ciasnego obuwia w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pracuje dalej, szyjąc buty dla kolejnych branż. Jakąż głębię zyskuje w tej sytuacji bezkompromisowe pytanie Agaty Młynarskiej, czy panią premier nie bolą nogi po całym dniu spędzonym na obcasach. Nogi to bolą Polaków, kiedy wciska im się kolejne kopaczowe walonki. Tylko restrukturyzacja władzy, a nie przemysłu, może zatrzymać proces wygaszania Polski.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail