Sygnał do działania dała przyjęta we wtorek uchwała. Sejmowa większość wezwała Skarb Państwa do podjęcia działań naprawczych w spółkach mediów publicznych. Wieczorem posłowie PiS, z Jarosławem Kaczyńskim (74 l.) na czele udali się do siedziby TVP przy ul. Woronicza. Większość z nich nocą opuściła gmach, część została w ramach rotacyjnych dyżurów. Wydarzenia przyspieszyły w środowe przedpołudnie. Szybko po decyzji ministra kultury wyłączono sygnał TVP Info i portal tej stacji. - Za powołanie władz mediów publicznych odpowiada Rada Mediów Narodowych i tylko ona ma takie uprawienia. Tego rodzaju uchwały to ja też mogę tutaj na kolanie napisać, że odwołuje pana Sienkiewicza z funkcji ministra kultury – mówi nam w siedzibie TVP Marek Suski z PiS.
Jak można się domyślać przeciwnego zdania jest Bogdan Zdrojewski (66 l.) z KO. - Traktuje ją jako decyzję awaryjną, ale niezbędną by przywrócić ład prawny. Przy tej patologii nie można było trwać – twierdzi szef sejmowej komisji kultury. Sytuacja w gmachu TVP stawała się coraz bardziej napięta. Na miejscu pojawił się Piotr Zemła, nowy przewodniczący rady nadzorczej TVP. Towarzyszyli mu wysocy barczyści mężczyźni. - Zostałam fizycznie zaatakowana. „Silny pan”, o którym mówił Donald Tusk (66 l.) uniemożliwił nam wejście do sekretariatu władz TVP i zmiażdżył mnie drzwiami. Trafiłam do szpitala – mówiła nam Joanna Borowiak (56 l.) z PiS. Na miejscu pojawiła się policja. - To zgłoszone interwencje. Zależy nam na tym, żeby było bezpiecznie, dlatego też policjanci, którzy są na miejscu mają konkretne dyspozycje. Każdorazowo pojawia się osoba nadzorująca interwencję, w tym momencie jest tam osobiście komendant rejonowy – mówił rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak.
Z naszych informacji wynika, że w porozumieniu z nowymi władzami działała część kadry kierowniczej TVP. Samuel Pereira, szef TVP Info, wprost wskazał, że za wyłączenie sygnału publicznego nadawcy mieli odpowiadać ludzie zajmujący się technologią.
W GALERII PONIŻEJ ZOBACZYSZ POLITYKÓW BRONIĄCYCH TVP: