Lipcowa decyzja o powrocie do polskiej polityki błyskawicznie zaczęła wpływać m.in. na wyniki sondaży. Znacząco zyskała w nich Koalicja Obywatelska, głównie kosztem Polski 2050 Szymona Hołowni. Ten sam trend widać zresztą w opublikowanym właśnie rankingu poparcia polityków, gdzie w czerwcu Hołownia zajął 2 miejsce, a teraz spadł aż na 5 miejsce (ZOBACZ SZCZEGÓŁY: Pierwszy ranking poparcia polityków po powrocie Tuska. Zmiany, zmiany, zmiany). Teraz kolejny cios w serce byłego prowadzącego "Mam Talent" zadał Lech Wałęsa. Rozpływał się on bowiem w peanach na temat jego politycznego konkurenta, Donalda Tuska. - Będę mu zawsze pomagał, to wyjątkowo zdolny polityk, który może spróbować naprawić to, co zepsuła ta ekipa. Wszyscy patrioci, głosujcie na Tuska - apelował. Jak dodał, Tusk rezygnując ze startu w ostatnich wyborach prezydenckich, wykonał "bardzo mądry, dobry ruch", bo był wówczas bardzo mocno atakowany i miał duży elektorat negatywny. Obecnie jednak, gdy uznał, że sytuacja tego wymaga, wrócił do polskiej polityki. - I bardzo dobrze, trzeba mu pomóc, dać mu zwyciężyć. To jedyna szansa, by Polska wróciła na właściwą drogę - stwierdził Wałęsa.
Jakie w związku z tym są odczucia byłego prezydenta względem Szymona Hołowni? Te słowa z całą pewnością nie spodobają się liderowi Polski 2050:
To też bardzo zdolny polityk, ale teraz musi zaczekać. Powinien włączyć się w pomoc Tuskowi. Powinien na kilka lat odpuścić dla dobra Polski...
W rozmowie Wałęsa odniósł się też do kontrowersyjnej kwestii podwyżek dla posłów i prezydentów. - Nie można postawić nas przed takim wyborem , że nie daje się tym, którym nie wystarcza, a daje się tym, którzy mają. Podwyżki w tym momencie mają nas skłócić - stwierdził. Były prezydent przyznał, że brakuje mu pieniędzy, bo "przyzwyczaił się do większej forsy", ale podkreślił od razu, że inni są w trudniejszej sytuacji.