O rzekomej współpracy i spotkaniach z agentem: Wałęsa stwierdził, że jedyne dokumenty jakie podpisywał to te, które musiał przy zwolnieniu go z aresztu. Wspomniał sytuację, że przed pierwszym aresztowaniem ktoś go ostrzegł na ulicy, że takie zdarzenie będzie mieć miejsce. Człowiek ten był również na komendzie i dał mu swój numer telefonu. Pojawił się następnie u niego w pracy. Tam wezwano Wałęsę na rozmowę z nim. Były prezydent pierwszy raz stwierdził publicznie, że tym oficerem był Edward Graczyk. Jak mówił, przedstawił mu się jako przedstawiciel kontrwywiadu. Odbyli razem ok. 5 spotkań, zawsze w miejscu pracy zaś tematem byli zazwyczaj Niemcy, Żydzi czy Rosjanie. Jak przyznał Wałęsa ,,ufałem mu i źle na tym wyszedłem", gdyż to jego posądza o sporządzanie sprawozdań z rozmów i pobieranie za nie pieniędzy (takowych Wałęsa nigdy nie brał).
O dokumentach z ,,szafy Kiszczaka": oprócz kategorycznego stwierdzenia, że jest to ,,zbrodnia przeciwko narodowi" Wałęsa uznaje, że dokumenty zostały do domu Kiszczaka podrzucone. Jak stwierdził ,,wiemy, jak się znalazły dokumenty w domu Kiszczaka, ale jak to udowodnić? Więcej nie mogę na razie powiedzieć..". Dodał, że ,,IPN idzie na sznurku ubeckim". Co ciekawe, niewinność Wałęsy mają w jego opinii udowodnić byli funkcjonariusze SB, którzy są uczciwi i zawsze byli patriotami (gdyż nie wszyscy funkcjonariusze to byli łajdacy według słów rozmówcy Żakowskiego)
Czy był szantażowany kiedykolwiek tymi papierami?: Wałęsa przyznał, że w trakcie jego działalności wielokrotnie poddawany był naciskom, ale nigdy nie był szantażowany takimi materiałami. Dodał, że na jego życie przeprowadzono 5 zamachów, na co ma świadków (m.in. Andrzej Celiński). Dodał anegdotę, w której kazał zrzucić ze schodów wicepremiera Rakowskiego.
Ocena wystąpienia żony na manifestacji KOD: Żakowski bardzo pochwalił żonę Wałęsy za jej wystąpienie na niedzielnej demonstracji. Wałęsa przyznał ,,no tak. Ja zawsze byłem szczególny" po czym jednak, z pewnym zawahaniem, ocenił przemówienie żony na ocenę ,,4+".
Porozumienie o wycofaniu wojsk rosyjskich z 1992 roku: Okazuje się, że to zawdzięczamy również tylko Wałęsie. Po długich negocjacjach pojechał on do Moskwy na podpisanie dokumentu. Sam jednak zdecydował ręcznie napisać jeszcze poprawki, które sam wymyślił, gdyż uważał traktat za niekorzystny. Wysłana wówczas depesza od premiera Olszewskiego mogła wszystko zniszczyć, ale na szczęście nie dotarła ona do Borysa Jelcyna, dzięki czemu Wałęsa w braterskich z nim stosunkach doprowadził ostatecznie do wycofania wojsk rosyjskich z Polski.
O lustracji w latach 90-tych: Wałęsa stwierdził, że nie było wówczas na nią szans, ponieważ co druga osoba na ważnych stanowiskach w państwie była wówczas jeszcze agentem. Dodał również, że nie każda z takich osób była ,,łajdakiem".
O braciach Kaczyńskich: Były prezydent stwierdził, że idealnie nadają się oni do bycia ,,drugimi", po liderze. Według niego są ,,stworzeni do walki". Jak obrazowo przytoczył, w końcu już od niemowlęctwa musieli oni walczyć ze sobą o pierś matki w trakcie karmienia. Jak twierdzi, on chciałby coś robić i działać, podczas gdy Jarosławowi Kaczyńskiemu chodzi tylko o władzę. Ma pretensję do niego i ludzi PiS, że rujnują jego pozycję na świecie.
Na koniec dodał: - Ja już się poddaję. Zrobiłem wszystko, to już jest koniec mojego życia. Zrobiłem wszystko, osiągnąłem wszystko. Mam dość. Polska się oczyści, choć na razie będziemy się wstydzić za tych małych ludzi.
Marcin Makowski wybrał dodał parę innych cytatów:
Kilka zdań na temat wywiadu Wałęsy z Żakowskim. pic.twitter.com/FdeasiSzJv
— Marcin Makowski (@makowski_m) 29 lutego 2016
Zobacz także: Wałęsa: Nie chowaj się za nazwiskiem Walentynowicz!