Wałęsa cały czas obserwuje to, co dzieje się na politycznej arenie. Doskonale wie, że w sobotę Prawo i Sprawiedliwość miało swoją regionalną konwencję w Katowicach. Obecny na niej byli m.in. premier Mateusz Morawiecki i szef partii Jarosław Kaczyński. To właśnie prezes w czasie swojego wystąpienia ostro odniósł się do słów z ostatniego wywiadu Pawła Rabieja: - Ze strony opozycji nie mamy programu. W dalszym ciągu mamy tylko szczególnego rodzaju ideologię. Ja muszę podziękować za szczerość panu wiceprezydentowi Warszawy, który po prostu postawił sprawę jasno. Nie chodzi o żadną tolerancję. Chodzi o afirmację związków jednopłciowych, o małżeństwa i o ich prawo do adopcji dzieci. Tu mówimy nie! A już w szczególności, jeśli chodzi o dzieci. Wara od naszych dzieci! - powiedział stanowczo Kaczyński. To nie przypadło go gustu Lechowi Wałęsie. Były prezydent postanowił skomentować wystąpienie Kaczyńskiego. Najpierw napisał: - Facet którego kiedyś na zbity pysk wyrzuciłem z pracy nie będzie mówił Polakom co „wara” a co nie „wara”. Może se tak do kota powiedzieć a nie do Obywateli Rzeczpospolitej Polskiej. WYGRAMY ! A potem zarzucił Kaczyńskiemu, że nie ma dzieci: - Polacy to mądry Narod , wiedza co dla nich dobre jest a co złe i wybiorą mądrze. Nie bedzie ich pouczał facet ktory nie ma zielonego pojęcia co to znaczy byc ojcem. Za kogo on sie uważa używając bezkarnie takich słów jak „Kanalie” czy „wara” ?
Jakby tego było mało, wygrzebał zdjęcie Jarosław Kaczyńskiego z Beatą Szydło ze sklepu. Politycy na fotografii kupują ziemniaki. Wałęsa zakpił z obojga: - 1 kg ziemniaków , dwóch Premierów . Przecież ten facet nawet zakupów nie umie zrobić a dwie wieże chciał stawiać. „Wara” - napisał.