Wałęsa w rozmowie z wp.pl nie oszczędzał Szydło. Gdy dziennikarz zauważył, że została ona jednak premierem, zgodnie z zapowiedziami w trakcie kampanii były prezydent zareagował: - Zaraz, zaraz, ale ona PO TYGODNIU sprawowania funkcji premiera powie, że ma tak dużo pracy i to tak trudnej, że poprosi Jarosława Kaczyńskiego, żeby ją wyręczył. Wówczas prezes zacznie pełnić tę funkcję.
Jak dalej uzasadniał Wałęsa: - Ten skład personalny rządu jest wybrany przez Jarosława Kaczyńskiego, a nie Beatę Szydło. Ona w pewnym momencie sobie z nim nie poradzi i poprosi o pomoc. Daję jej miesiąc do trzech.
O ile jednak w swojej ocenie dla Szydło były prezydent jest bezwzględny, o tyle znacznie spokojniej ocenia nowy rząd. Jak stwierdził: - Daję szansę temu rządowi. Z ocenami wstrzymam się jeszcze kilka miesięcy. Ja marzyłem o takich możliwościach, jak ma obecny rząd i mogą zrobić trochę porządku w kraju. Dążyłem do takiej większości, ale nie zdołałem tego osiągnąć. Zazdroszczę im. Dlatego jeszcze raz podkreślę - dajmy im szansę.
Zobacz także: Gmyz OSTRO do Sikorskiego- DRANIU! Przesadził?
Polecamy również: Program TV na SE.pl