Maria Kiszczak odeszła w poniedziałkowy wieczór, 17 kwietnia w wieku 88 lat. O jej śmierci poinformowała PAP córka Ewa. Do odejścia Marii Kiszczak odniósł się Lech Wałęsa, który udzielił wywiadu "Faktowi". Były prezydent przyznał, że nigdy nie poznał żony generała Czesława Kiszczaka, ale był u nich raz w domu. Jak ocenił, ma do niej "wielkie pretensje". - Odeszła, a ja mam do niej wielkie pretensje, bo dała się podejść. Przywieźli jej karton dokumentów z prośbą, żeby powiedziała, że ona to znalazła w szafie. I czekałem, aż wreszcie powie prawdę, ale nie zdążyła. Może gdzieś to zapisała. Postąpiła nie fair - powiedział rozżalony Lech Wałęsa. Przyznał również, że w przeszłości przyszło mu walczyć generałem Kiszczakiem, ale wojskowy ostatecznie zachował się odpowiednio pod koniec swojego życia. - Kiedy się walka zakończyła, to nagrał to i powiedział prawdę, że nigdy nie było moich własnoręcznie podpisywanych dokumentów. Więc mimo wszystko zachował się porządnie na koniec swojego żywota - podsumował były prezydent.
W naszej galerii zdjęć możesz zobaczyć, jak wygląda grób Czesława Kiszczaka