Choć od odwołania rządu Jana Olszewskiego (+ 89 l.) minęło 30 lat, kulisy zmiany władzy 4 czerwca 1992 r. wciąż budzą wiele emocji. Najbardziej zacietrzewionym kustoszem pamięci o upadku "pierwszego prawicowego rządu III RP" jest ówczesny szef MSW Antoni Macierewicz, który na początku czerwca 1992 r. był o krok od upublicznienia nazwisk rzekomych agentów i współpracowników bezpieki PRL zasiadających w rządzie i parlamencie. Lista agentów nie była jednak zgodna z uchwałą lustracyjną Sejmu (brakowało m. in. nazwisk wojewodów), co dało prezydentowi Lechowi Wałęsie powód do szybkiej dymisji rządu.
>>>Ekspert MASAKRUJE Macierewicza i jego raport. Przypomniał bardzo niewygodne fakty
30 lat po tamtych wydarzeniach, Macierewicz powiedział, że przed odwołaniem rządu Wałęsa proponował mu tekę prezesa rady ministrów w zamian za ukrycie teczki SB. - (Tę propozycję - red.) oczywiście traktowałem, jako rzeczy niepoważne i nie brałem ich pod uwagę. (...) Dla mnie to było oczywiste, że Lech Wałęsa, agentura i ludzie związani z Rosją doprowadzą do upadku rządu Jana Olszewskiego - mówił Macierewicz w Telewizji Republika.
>>>Szaleńczy rajd limuzyny Macierewicza! Ponad 100 w centrum miasta! Jak tak można!?
Syn ówczesnego prezydenta tak komentuje te doniesienia. - Macierewicz to wariat i kłamca, więc do jego doniesień trzeba podchodzić z wielką rezerwą - przestrzega Jarosław Wałęsa. - Trzeba było ograniczyć jego kandydowanie do Sejmu już wiele lat temu, bo to szkodnik najgorszego kalibru. Niech się w końcu odczepi od mojego ojca! Macierewicz powie wszystko, żeby tyko promować swoją osobę. Od lat żeruje on na kłamstwie smoleńskim. On jest niebezpieczny - mówi nam Jarosław Wałęsa.
Próbowaliśmy uzyskać komentarz od Antoniego Macierewicza, ale po zadaniu pytania poseł powiedział, że miło nas słyszeć po czym natychmiast rozłączył się.
>>>Jan Olszewski spoczął na Powązkach. Wideo i zdjęcia z uroczystości pogrzebowych
>>>Syn o braku wykształcenia Lecha Wałęsy. Używa zaskakujących argumentów