Powstanie warszawskie potrafi wzbudzać silne emocje, także u Lecha Wałęsy. Z okazji zbliżającej się rocznicy tego wydarzenia postanowił powiedzieć, co myśli na ten temat. Stwierdził, że Polacy wielokrotnie stawali do walki z wrogiem, który miał przewagę, jednak mimo to nie uważa decyzji o powstaniu warszawskim za przemyślaną. - Ale przywódcy, dowódcy muszą brać na siebie odpowiedzialność. Czy wtedy przewidzieli, przemyśleli, przeliczyli jakie szanse, jakie straty? Moim zdaniem nie – stwierdził. Przypomniał tez o ludziach, który wówczas zginęli. - Ile młodzieży straciliśmy, ile ludzi straciliśmy, a oni byliby potrzebni potem – twierdził. Lech Wałęsa zaznaczył też, że on sam nie podjąłby podobnej decyzji w 1944 roku. - Ja bym walczył zdecydowanie, ale w momentach gdy jest szansa na zwycięstwo – stwierdził. Przy okazji wspomniał o dawnych czasach, gdy sam był aktywny na polskiej scenie politycznej. - Ale nie było to z mojego lenistwa czy mojej niechęci. Wykonywałem tylko to, w co wierzyłem i do czego byłem przekonany. Żadnych podtekstów, żadnych wredności, żadnej zdrady – oznajmił.
Lech Wałęsa zwrócił uwagę, że starał się bronić Polaków w sposób rozsądny, skrytykował też podejmowanie brawurowych decyzji. - Pewno, że brawurowo mógłbym robić inaczej. Ale w naszej historii tej brawury i nieprzemyślenia było za dużo – ocenił. Na pewno część osób nie będzie zadowolona ze słów byłego prezydenta. Wiele osób uważa, że powstanie warszawskie było potrzebnym i ważnym wydarzeniem.