Czy tak wygląda Polska? Nie. Ale szef Solidarności, Piotr Duda, zachowuje się tak, jakby nasz kraj był rajem dla pracowników. Milczy w sprawie śmieciówek, nędzy w budżetówce czy rosnących kosztów żywności. Zamiast walczyć o wyższe płace i godne warunki pracy, zajmuje się walką z gejami.
Ostatnio, na łamach mediów ojca Rydzyka, przewodniczący Duda bronił biskupa Jędraszewskiego. To ksiądz o wyjątkowo skrajnych poglądach, znany z ataków na Bogu ducha winne mniejszości. Używa do tego języka rodem z nazistowskiej propagandy - ostatnio nazwał ich “zarazą”. Przewodniczącemu Dudzie to nie przeszkadza. Przeciwnie, z zacięciem szarżuje w obronie języka nienawiści.
Zainteresowanie szefa Solidarności tematem LGBT jest zastanawiające. Gdyby z podobną pasję wspierał strajkujących nauczycieli, w szkołach już dawno mielibyśmy godne pensje. Niestety, wtedy z interesem pracowników wygrała lojalność wobec Kaczyńskiego. Duda spisał nauczycieli na straty, a sam zajmował się głównie atakami na protestujących kolegów.
Mam dla przewodniczącego Dudy informację, która być może go zaskoczy: w Solidarności też są geje. Niedawno, na Marszu Równości w Płocku, spotkałem jednego z nich. Chłopak pracuje w handlu i ma legitymację związku. Przypomniał mi protest pod Biedronką, na którym się kiedyś spotkaliśmy. Tym, co Pan wyprawia w mediach, panie przewodniczący Duda, obraża Pan wielu członków własnego związku. A to oni składają się na pańską, skądinąd całkiem wysoką pensję.
W połowie firm Kodeks Pracy istnieje tylko na papierze. PiSowski rząd, podobnie zresztą jak poprzednicy, nic w tej sprawie nie robi. Polskie związki zawodowe są od lat w kryzysie. Trzeba zmienić prawo, żeby ułatwić tworzenie związków w prywatnych firmach. Upomnieć się o likwidację śmieciówek, o większe uprawnienia dla inspektorów pracy. W tych sprawach związki mają w lewicy sojusznika. Naprawdę, jest o co walczyć. Ale jeżeli, zamiast walki o pracowników, Solidarność będzie zajmować się ideologicznymi obsesjami swojego przewodniczącego, to niewiele się zmieni.