Choć raczej nie mam litości dla rządów PiS, oddaję tej ekipie sprawiedliwość w kwestii programu 500 plus. Mimo oburzenia liberałów, którzy uważają go za zwykłe rozdawnictwo pieniędzy, dostrzegam, jak na wielu poziomach niesie on ze sobą pozytywne efekty społeczne. Niedawne prognozy Banku Światowego wskazywały, że 500 plus ma szansę pomóc w walce z ubóstwem Polaków, które wyjątkowo mocno uderza w dzieci. Podobne prognozy przedstawia Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w swoich najnowszych analizach. I nie są one wzięte z kosmosu, ale opierają się na realnych efektach, które przynosi polityka społeczna. Nawet tak wybiórcza, jak ta prowadzona przez PiS.
Szkoda tylko, że rządząca ekipa nie potrafi wyciągać wniosków z własnych sukcesów i nie idzie za ciosem, rozszerzając ramy państwa opiekuńczego w Polsce. Niestety, problem z PiS polega na tym, że prowadzona przez tę partię polityka społeczna nie wynika z przekonań jej działaczy, ale wyłącznie z cynicznego rachunku politycznego. 500 plus traktują oni jako skuteczne narzędzie rozbrajania napięć ekonomicznych, które od lat w Polsce się powiększają, i alibi do niepodejmowania innych skutecznych działań rozwiązujących nabrzmiewające problemy społeczne. 500 plus zmienia życie Polaków, ale bez całego systemu naczyń połączonych polityki społecznej nie będzie to zmiana fundamentalna.
Zobacz także: Janusz Korwin-Mikke: Pisowcy to komuniści z krzyżem w zębach