Czy i kiedy powstanie koalicja PiS-Lewica? Kwaśniewski, Zybertowicz i Jabłoński komentują

2010-03-09 5:00

Czy i kiedy powstanie koalicja PiS-Lewica? Komentują: były prezydent Aleksander Kwaśniewski, socjolog prof. Andrzej Zybertowicz i politolog dr Wojciech Jabłoński.

Kwaśniewski: W wielu głowach taka koalicja się pojawia

"Super Express": - Był pan prominentnym działaczem partii leninowsko-marksistowskiej, której przyświecał materializm dialektyczny i historyczny. W wolnej Polsce kształtował pan rzeczywistość w ramach systemu wielopartyjnego i gospodarki rynkowej. Jednak te ostatnie 20 lat to w dużej mierze spór antykomunistycznej prawicy i postkomunistycznej lewicy. Czy naszedł czas, w którym ten spór - jak na ironię - przerodzi się w koalicyjną współpracę PiS i SLD?

Aleksander Kwaśniewski: - Proszę pamiętać, że koalicja to jednak nie kwestia przeszłości, ale - i to przede wszystkim - kwestia przyszłości. Politycy formułujący rząd otrzymują pakiet bieżących problemów, z którymi zaczynają się zmagać, aby właśnie w przyszłości można było powiedzieć: to i to zostało rozwiązane, w tym i w tym zakresie Polska poszła do przodu. Przeszłość się spełniła, natomiast przyszłość dopiero zaistnieje. Na taką koalicję jest za wcześnie nie ze względu na spory o historię, lecz różnice programowe. Ale, tu nie mam żadnych wątpliwości, w wielu głowach taka koalicja się pojawia. Myślą o niej tacy reprezentanci PiS, jak Adam Hofman czy Michał Kamiński oraz ci politycy SLD, którzy dogadywali się z prawicą w kwestii mediów. Jednak media to tylko mały wycinek rzeczywistości. W innych jej wycinkach... nie, nie widzę takiej możliwości. Ale jestem zbyt doświadczonym politykiem, aby powiedzieć: nigdy. To słowo w polityce jest najczęściej niedotrzymywane.

- PiS i SLD łączą też pomysły gospodarcze oraz akcentowanie troski o Polaków wykluczonych z czerpania zysków z przemian kraju...

- Jeżeli polityka ma być dziedziną poważną, to nie można nie rozmawiać o programach. Zgoda, w sferze pomysłów gospodarczych jest wiele podobieństw. Ale podam kilka haseł elektryzujących Polaków: in vitro, aborcja...

- Krótko mówiąc: kwestie światopoglądowe...

- Które są skrajnie odmienne. Dziś taka koalicja jest niemożliwa.

- Coraz częściej mówi się o starym i o nowym salonie lewicy. PiS mówi, że chciałby koalicji z tym drugim.

- Środowisko Krytyki Politycznej na razie pozostaje właśnie środowiskiem, a nie partią polityczną. Tak długo, jak nie będzie realną siłą polityczną, jej zdolność koalicyjna jest bez znaczenia.

- Ale gdy dojrzeją do bycia realną siłą polityczną, to całkowicie wygasną już spory o to, kto stał tam, gdzie stała Solidarność, a kto tam, gdzie ZOMO...

- Czas łagodzi spory historyczne, ale nie jest czarodziejem - od historii nie sposób jest się zupełnie odciąć. Natomiast każde nowe pokolenie w związku ze swoimi doświadczeniami może tworzyć własne cele. A co za tym idzie - i własne koalicje. Gdyby dzisiaj jakiś nestor lewicy czy prawicy napisał testament, w którym zabroniłby swoim następcom myślenia o koalicji z PiS czy z SLD, to myślę, że ów testament zostałby zignorowany. I jeszcze jedna kwestia: wspominaliśmy o Krytyce Politycznej. Warto zapytać, czy i na prawicy istnieje jakaś alternatywa dla braci Kaczyńskich - czy ktoś próbuje z nimi polemizować? Tego nie widzę.

Aleksander Kwaśniewski

Prezydent RP w latach 1995-2005

Czytaj dalej >>>


Zybertowicz: Lewica nie zagraża demokracji

"Super Express": - Czy sojusz PiS i lewicy, o którym sporo mówiło się też podczas ostatniego kongresu PiS, jest możliwy?

Prof. Andrzej Zybertowicz: - Przede wszystkim niezdrowe są próby tworzenia tematu tabu wokół tej kwestii. Można ją rozpatrywać i w wymiarze ewentualnych zbieżności programowych między tymi dwoma środowiskami, i w wymiarze taktyki politycznej.

- Zacznijmy od taktyki politycznej.

- Dawniej główne powody krytycznego stosunku PiS i środowisk niepodległościowych do ugrupowań lewicowych wiązały się z tym, że te ostatnie sprawując władzę, wykorzystywały rozmaite nieformalne mechanizmy polityczno-gospodarcze. Zamieniały gospodarkę rynkową w gospodarkę kolesiów, a demokrację w dekorację. Stwarzało to poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Dziś SLD jest znacznie słabszy. Próbując wyjaśnić, dlaczego ta partia nie potrafi stanąć na nogi, nie zwraca się uwagi, że jednym z powodów jest rozwiązanie WSI. Między SLD a WSI istniało sprzężenie zwrotne. SLD dawał WSI parasol polityczny, a WSI oferowały SLD nieformalne zaplecze informacyjno-agenturalne. Patrząc z tej perspektywy, ugrupowania postkomunistyczne przestały być tak groźne dla demokracji i bezpieczeństwa kraju, jak uprzednio. Więc w ramach taktyki politycznej sojusz z lewicą byłby możliwy.

- A w kwestiach programowych?

- W czasie kampanii wyborczej 2005 roku PiS przeciwstawiał Polsce liberalnej Polskę solidarną. Ponieważ część środowisk lewicy przeciwstawia się prymitywnym wariantom liberalizmu, widzę tutaj pewne pokrewieństwo.

- Jakieś przykłady?

- W trakcie swych rządów PiS starał się przekierować część funduszy unijnych do słabszych rozwojowo regionów w Polsce B. Innym punktem stycznym jest obrona mediów publicznych oraz sprzeciw wobec fundamentalistycznie rozumianej prywatyzacji.

- Pozostają kwestie światopoglądowe.

- Problem polega na tym, że w ostatnich dekadach polska lewica przeobraziła się z socjalnej w obyczajową. Między tą drugą lewicą a środowiskami niepodległościowymi trudno znaleźć jakiekolwiek zbieżności. Partii Jarosława Kaczyńskiego może być po drodze tylko z nurtami lewicy socjalnej.

- Tylko że PiS buduje swą tożsamość na hasłach antykomunistycznych.

- Antykomunizm jest ważnym elementem tożsamości PiS. Nie ma dziś takiego zagrożenia ze strony postkomunistycznych nieformalnych powiązań, jakie było jeszcze kilka lat temu.

prof. Andrzej Zybertowicz

Socjolog, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu

Czytaj dalej >>>


Jabłoński: Różni ich tylko światopogląd

"Super Express": - Czy 20 lat wystarczy, aby politycy PiS i SLD przestali patrzeć na siebie jak na wrogów i dostrzegli w konkurencie partnera koalicyjnego?

Wojciech Jabłoński: - Podziały historyczne zacierają się, czego najlepszym dowodem jest koalicja PiS-SLD w mediach publicznych.

- Poza stosunkiem do przeszłości istnieją też kwestie gospodarcze i obyczajowe...

- Sprzeczności istnieją tylko jeśli chodzi o podejście do sfery obyczajowej. Pomysły gospodarcze PiS i SLD są sobie bardzo bliskie - zwłaszcza w kwestiach socjalnych.

- Ale jak znaleźć consensus w sprawach światopoglądowych?

- Te kwestie zostałyby wyciszone.

-A może porozumienie będzie możliwe dopiero wtedy, gdy na lewicy i na prawicy dojdzie do zmiany pokoleń?

- To wariant idealny, ale na razie niemożliwy. Środowisko Krytyki Politycznej nie ma środków finansowych, aby podjąć realną działalność polityczną. Ci ludzie mogą spełniać rolę suflerów politycznych, ale nie aktorów. Natomiast na prawicy mamy do czynienia z breżniewizacją - od dwudziestu lat bez zmian. Ten klimat można było poczuć na ostatnim kongresie Prawa i Sprawiedliwości.

dr Wojciech Jabłoński

Politolog, ekspert w dziedzinie marketingu politycznego i public relations