To tam na co dzień mieszka Stanisław Szwed. Bumbox, mini lodóweczka, malutki telewizor, skromne biurko i koc z PRL - tak wygląda szara rzeczywistość wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej.
ZOBACZ PROGRAM "POLITYCY OD KUCHNI" ZE STANISŁAWEM SZWEDEM
Szwed jednak - mimo braku luksusów - ceni sobie to miejsce. - Jestem przyzwyczajony do niedużego pomieszczenia. Tu jest wygodnie, bo człowiek jest na miejscu, blisko miejsca pracy - argumentuje. Ubolewa tylko, że niewiele czasu spędza z małżonką. - Żona niezbyt chętnie jeździ do Warszawy z racji obowiązków rodzinnych i domowych - tłumaczy. Ze swoją drugą połówką wiceminister jednak codziennie przez 20-30 minut rozmawia przez sejmowy telefon stacjonarny.
CZYTAJ TAKŻE: Poseł KO Paweł Kowal ma TO w TOALECIE! Nie uwierzysz [POLITYCY OD KUCHNI]
Stanisław Szwed cieszy się z tego, że nie musi sam sprzątać. - To nasza przewaga nad kolegami wynajmującymi mieszkania w Warszawie - przyznaje z rozbrajającą szczerością. Bez pomocy sprzątaczki wiceminister pewnie by sobie w Warszawie nie poradził. Obsługa hotelu szoruje mu nawet łazienkę! Czy dlatego nie chce przeprowadzić się do mieszkania? - Coś może w tym jest - śmieje się Szwed. Z jego słów wynika, że de facto swojego "mieszkania" nie sprzątał przez 19 lat! Tak długo polityk jest już posłem na Sejm RP.