Jan Maria Rokita był niegdyś jedną z czołowych postaci polskiej polityki, a przede wszystkim Platformy Obywatelskiej. Wystarczy przypomnieć, że w czasie kampanii wyborczej w 2005 roku był prezentowany jako "premier z Krakowa". Nic jednak z tego nie wyszło. Ostatnie lata Rokita spędził z dala od polityki, zajmował się zupełnie innymi sprawami, ale cały czas pilnie obserwuje to, co się dzieje na politycznej arenie i nieraz komentuje te sprawy.
Jan Maria Rokita wprost o Donaldzie Tusku
Do rozmowy zaprosił Rokitę znany i lubiany dziennikarz Bogdan Rymanowski, który prowadzi kanał na You Tube. Rymanowski chciał się dowiedzieć, jak Rokita postrzega swojego dawnego politycznego kolegę z jednego środowiska:
Dzisiejszy premier jest w moim przekonaniu jedną z najwybitniejszych w świecie demokratycznych osobowości politycznych, potrafiących w sposób perfekcyjny mobilizować najniższe instynkty ludu. Czynić zbiorowość ludzką, w której istnieją odruchy pozytywne, odruchy dobroci, szlachetności, gorszą. Świadomie gorszą w nadziei, że to przysporzy powodzenia politycznego. Jest absolutnym fachowcem w tej dziedzinie i z tego punktu widzenia zasługuje na szacunek za swoje niezwykłe umiejętności.
Ale to nie wszystko. Jan Maria Rokita zauważył też coś jeszcze: - Sztuka współczesnego PR-u polega na tym jak zmobilizować najgorsze namiętności tłumu, jak tłum przekształcić w motłoch, jednocześnie wprawiając go w przekonanie, że stoi po słusznej stronie - ocenił wprost.
W czasie rozmowy pojawił się też temat duopolu politycznego w Polsce, czyli trwającego już wiele lat konfliktu między Prawem i Sprawiedliwością a Platformą Obywatelską. Zdaniem Rokity jest tu pewnego rodzaju tragedia:
Tragedia duopolu Tusk-Kaczyński nie jest tak wielka, jak przedstawiają najwięksi tragicy-publicyści, szkody nie są aż tak straszne. (...) Z drugiej strony szkody z tego ich sporu dla jakości polskiej polityki są spore. Począwszy od zepsucia języka politycznego, skończywszy na degrengoladzie instytucji. Obie strony za to odpowiadają. Te partie są do siebie, przy całej prawdziwej ideowej różnicy, podobne. Jeśli próbujemy przyjrzeć się formie polityki, to degeneracja formy jest problemem.(...) Za degenerację tej formy obie strony są odpowiedzialne – ocenił Jan Maria Rokita.