Konrad Piasecki: W razie głosowania zakażą aborcji

"Super Express": - Znowu głośno o aborcji. W jakim celu Prawo i Sprawiedliwość kolejny raz wraca do tej sprawy?

Konrad Piasecki: - PiS jest rozdarty między chęcią zaostrzenia ustawy - bo taka jest jego baza ideowa - a świadomością, iż nastroje dla zaostrzenia przepisów są mało przychylne. Rządzący wykonują naprzemiennie kroki w przód i w tył. Wciąż nie ma konkretnej decyzji, jak poradzić sobie w tej sprawie. Zwłaszcza że trudno powiedzieć, na ile dyscyplina partyjna byłaby osiągalna. Jest szansa, że klub w takiej sytuacji się podzieli. Wtedy sprawa nie byłaby taka klarowna. Dla PiS jest to bardzo trudny temat.

- Opóźnianie tej sprawy to gra na czas. PiS ma go aż tak dużo?

- Zastanawiam się nad tym. Jest szansa, że PiS w pewnym momencie stwierdzi, że w końcu trzeba rozstrzygnąć tę sprawę. Jeżeli dojdzie do głosowania, to według mojej intuicji ono zaostrzy tę ustawę.

- Gdzie w tym wszystkim jest prezes Kaczyński? Jego opinia jest istotna dla wyborców PiS.

- W Jarosławie Kaczyńskim nie ma zbyt wiele entuzjazmu dla tego pomysłu. Gdzieś w środku ten lewicujący nieco inteligent z Żoliborza tkwi pomiędzy dwoma punktami sporu.

Sprawdź: Adam Traczyk: W dyplomacji PiS bez zmian