Wiktor Świetlik

i

Autor: PIOTR GRZYBOWSKI/ SUPER EXPRESS Wiktor Świetlik

W Polsce nie ma wolności słowa? "Jest dla wybranych". "Zły Świetlik"

2022-01-13 5:31

W najnowszym felietonie Wiktor Świetlik porusza temat wolności słowa i zadaje ważne pytania: Jak to jest, że nasi etatowi obrońcy praw obywatelskich z panią Ochojską czy Panem Bodnarem na czele nie są w stanie zająknąć się w sprawie cenzurowania przez Facebook Konfederacji? Zapraszamy do zapoznania się z tekstem felietonisty "SE". "Jeśli ktoś jeszcze miał wątpliwości, że może tylko ten Facebook się pomylił, że może to jakiś algorytm źle zadziałał to właśnie ma dowód, że tak nie jest. Po zablokowaniu na początku roku profilu legalnie działającej w Polsce partii parlamentarnej zamknięto profil, który politycy tej partii próbowali na nowo tworzyć" - napisał Świetlik. Czy ma rację?

Wolność słowa dla wybranych

Jeśli ktoś jeszcze miał wątpliwości, że może tylko ten Facebook się pomylił, że może to jakiś algorytm źle zadziałał to właśnie ma dowód, że tak nie jest. Po zablokowaniu na początku roku profilu legalnie działającej w Polsce partii parlamentarnej zamknięto profil, który politycy tej partii próbowali na nowo tworzyć.

To dość charakterystyczne, że wszelkiej maści dyktatorzy, zamordyści lub gangsterzy zawsze mówią, że walczą o wolność słowa, pokój, dobro ludzi. Podobnie jest z obrońcami wolności słowa. Amerykański gigant, faktycznie niemalże monopolista komunikacyjny w social-mediach, szczególnie tych dopuszczających pisanie dłuższej formy, ponownie zablokował profil polityków Konfederacji. Wszystko z troski o wolność słowa i o jakość tego słowa. Działanie te jako żywo przypominają argumentację twórców naszego stanu wojennego, którzy parodiując nauczanie Jana Pawła II przekonywali, że nie ma wolności bez odpowiedzialności, zamykając redakcje, internując dziennikarzy, wprowadzając zakazy wykonywania zawodu.

Nie mamy wpływu na Facebooka i pan Zuckerberg nas nie usłyszy. Nie mamy nawet na tyle wpływu, by ten i inne amerykańskie kolosy przyzwoicie w Polsce opodatkowano, jak zrobiła to choćby Australia. Czemu tak zadziorne w innych obszarach polityki zagranicznej władze tego nie robią? Pewnie nie chcą by i ich nie zablokowano. Bardziej uderzająca jest jednak inna sprawa.

Całkowite milczenie naszych etatowych obrońców wolności słowa, którzy tak zamartwiają się tym, że w Polsce to ten, a nie tamten dostał ogłoszenie, a na Węgrzech władze popierają takie a nie inne medium. Faktyczna eliminacja średniej wielkości partii politycznej przez jakiś nieznane siły, na podstawie niewiadomych przesłanek, nie interesuje ani tak stroskanej losami społeczeństwa obywatelskiego pani Applebaum, ani pani Ochojskiej, ani żadnych profesorów Rzeplińskich czy Safjanów. Nie zająknął się w tej sprawie ani były rzecznik Bodnar, ani Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Nic dziwnego. Przecież mistrz Orwell uczył, że niektóre świnie są równiejsze i te wszystkie prawa, wolności słowa i przywileje zastrzeżone są wyłącznie dla nich.         

Express Biedrzyckiej - Krzysztof Bosak: Nie mamy żadnej kontroli nad tą władzą