- Doszło do incydentu, ktoś znajdował się na dachu, na którym nie powinien się znajdować, bo raczej o godz. 3. lub 4. (w nocy-PAP) nikt na dachu się znajdować nie powinien - powiedział Hołownia. - Czekam na raport Straży Marszałkowskiej. Jeśli dochodzi do incydentów w zakresie bezpieczeństwa, to od razu jesteśmy informowani. Zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że to nie był nikt z zewnątrz – dodał marszałek Sejmu.
Poszukiwania nie trwały jednak długo, bo do sprawy odniósł się na portalu X poseł Suwerennej Polski – Dariusz Matecki:
"Dziennikarze do mnie wydzwaniają. Tak, byłem na dachu hotelu sejmowego zrobić sobie zdjęcie. Zdjęcie zrobiłem, wróciłem do pokoju. Pozdrawiam serdecznie. " - napisał parlamentarzysta dodając do tego zdjęcie marszałka Hołowni wchodzącego po drabinie na dach Sejmu.
BIEGANIE PO DACHU I NOCNE BALANGI
To nie pierwszy incydent z rozrywkowym posłem Suwerennej Polski. W kwietniu tego roku, pomiędzy jednym a drugim posiedzeniem Sejmu, w nocy w hotelu Sejmowym odbyła się dzika impreza, w której oprócz Dariusza Mateckiego, uczestniczył także m.in. Poseł PiS Kamin Bortniczuk. Panowie odśpiewali znaną przyśpiewkę na cześć posła Grzegorza Brauna: O Grzegorz Braun, o Grzegorz Braun, kto zgasić świece tak będzie umiał – śpiewali młodzi posłowie. To przeróbka leciwego już hitu Myslovitz, autorstwa znanej z YouTube satyrycznej grupy Letni Chamski Podryw.
Pomimo wielokrotnych interwencji sąsiadów i straży Marszałkowskiej- imprezy nie przerwano, a wideo uwieczniające wokalne talenty posłów stało się hitem w sieci.