Ołena Kusznir wysłała swojego syna korytarzem humanitarnym, a sama pozostała w Mariupolu by walczyć i opatrywać rannych żołnierzy. Na początku wojny kobieta straciła męża. W swoim apelu do świata prosiła m.in. o sprowadzenie do Mariupola leków. Mówiła także o tym, że w mieście brakuje jedzenia i wody.
Czytaj także: Putin nagradza zbrodniarzy z Buczy! Śmieje się w twarz całemu światu opłakującemu ofiary
Mariupol to miasto-symbol bohaterskiej walki ukraińskich żołnierzy, ale również symbol męczeństwa ludności cywilnej. Obecnie Rosjanie zdobyli całe miasto, ostatnią redutą Ukraińców są zakłady metalurgiczne Azowstal. W systemie podziemnych korytarzy pod fabryką przebywają żołnierze z pułku Azow i piechoty morskiej, a także około 1000 cywilów. Niestety brakuje im amunicji, wody i żywności.