O sprawie Grzybowska poinformowała na swoim facebookowym profilu. Na podstawie wpisu widać, że stanęła w obronie ofiary molestowania. Jak podkreśliła: - Nie dam robić z dziewczyny wariatki. Nie po tym, co ona przeżyła. Jak zaznaczyła była koordynatorka KOD, sprawa nie zostanie przez nią zapomniana. Poinformowała, że dysponuje dowodami, których część przekazała Elżbiecie Pytlarz, która na stronie KOD widnieje obecnie jako członek Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia Komitet Obrony Demokracji. Grzybowska w poście prosi ją, by przyjrzała się sprawie.
Jej zdaniem zarząd Komitetu wiedział o sprawie i mimo tego nie podjął żadnych działań. Jak napisała "wszyscy uznali to za normę" i dodała: - W zarządzie byli wtedy między innymi Magda Filiks, Piotr Chabora, Krzysztof Król, Radek Szumełda, Jarek Marciniak i, rzecz jasna, Mateusz Kijowski. Do tych osób skierowała ostatnie słowo swojego wpisu: "Gratuluję".
Zobacz także: Cejrowski ostro o Sikorskim: To kompletny debil