Janusz Korwin - Mikke

i

Autor: se.tv

Vetować, vetować, vetovać...

2014-10-28 18:34

Wszystkie książki dla panienek zawierają wskazówkę: „Jeśli naprawdę nie chcesz – nie zaczynaj!” Jeśli kobieta naprawdę nie chce – to siedzi w domu. Jeśli natomiast nawet mówi, że nie chce – ale idzie na spotkanie z facetem - to jasne jest, że chce zostać przekonana.

Wszystkie książki dla panienek zawierają wskazówkę: „Jeśli naprawdę nie chcesz – nie zaczynaj!”

Jeśli kobieta naprawdę nie chce – to siedzi w domu. Jeśli natomiast nawet mówi, że nie chce – ale idzie na spotkanie z facetem - to jasne jest, że chce zostać przekonana.

Przed tygodniem pisałem: „Czerwona Mafia do spółki z Zieloną Sitwą rozzuchwaliły się: wtedy podniosły wydatki na walkę z energetyką z 900 miliardów na 960 miliardów – a teraz chcą zwiększyć je jeszcze o 20%! Idą za ciosem. Po prostu.

Co powinien teraz zrobić „Rząd” JE Ewy Kopacz? Jak to, co? Powinien bez żadnej dyskusji zgłosić veto. Jeśli Traktat Lizboński przewiduje możliwość veto – to po to, by je stosować. (...)

Więc proszę się nie bać – i wetować!”

P.Kopacz znana była z tego, że jako jedyna w Unii Europejskiej nie wzięła udziału w mega-oszustwie, jakim była „walka z pandemią świńskiej grypy”. Miałem więc nadzieję, że zostanie w domu mówiąc: „Posłałam do Was swojego plenipotenta. Ma tylko jedno polecenie: VETUJ!”

Z chwilą, gdy dowiedziałem się, że p.Kopacz jednak pojechała na te negocjacje – straciłem nadzieję. Bo jasne, że jeśli tam pojechała – to po to, by zostać przekonana.

Pismo Święte mówi jasno: „Niech mowa wasza będzie: Tak?-TAK; Nie? - NIE! Co nadto jest – od Złego jest”. I trzeba sobie odpowiedzieć: czy „walka z Globalnym Ociepleniem” jest dla Polski korzystna – czy nie? Jeśli jest korzystna – nie należy niczego „negocjować”, tylko podpisać. Jeśli nie jest korzystna – nie należy negocjować, tylko wetować.

Co do niekorzystności tej „walki” p.p.red. Bartosz Cichocki z Naczelnej Redakcji Publicystyki Międzynarodowej, powiedział: „To nie będą łatwe rozmowy. Polska musi zabiegać o to, żeby nie została w nich osamotniona”. Zaraz: a co za różnica? Veto jest równie skuteczne, gdy vetuje jedno państwo – czy, załóżmy, dziesięć. Na tym właśnie polega veto. Ten, kto zakłada veto, jest zawsze osamotniony.

Ale dalej p.Cichocki pisze: „Premier Kopacz obiecała Polakom, że zadba o interesy rodzimego przemysłu. Negocjacje na szczycie w Brukseli będą sprawdzianem realizacji obietnic. W przypadku Polski, może się to skończyć deindustrializacją, czyli likwidacją przemysłu, a nie jego modernizacją”. I dodaje:”Przed wyborami samorządowymi oraz przyszłorocznymi parlamentarnymi premier Kopacz musi dowieść, że zapewniła polskiej gospodarce amortyzację w postaci chociażby kompensacji kosztów wprowadzenia pakietu klimatycznego”.

Czyli p.Cichocki uważa, gdyby nie wybory, to p.Kopacz by nas sprzedała za bezdurno! Ja tak nie sądzę. P. Kopacz to kobiecina, która chce dobrze. A pojechała – bo wypadało tam pojechac i negocjowac. A skoro zaczęła negocjować – to już po Niej. I po nas.

P. Kopacz to zacna lekarka. Ale – pytam się: czy w młodości grała, brydża, w szachy i - na duże stawki - w pokera? Jeśli nie – to nadaje się być może do kierowania personelem – ale nie do negocjacji! Nieszczęściem Polski jest to, że jak trafi się ktoś nawet uczciwy – to jest niekompetentny. A to jest baaardzo kosztowne!